środa, 17 kwietnia 2013

Awaria.

Hej,

niestety z powodu awarii komputera przez najbliższe dni nie będę dodawać nowych wpisów. Komentarze będę publikować i na nie odpowiadać, jednak z pewnością rzadziej ze względu na mniejszy dostęp do internetu.

Jestem w komputerowej i sentymentalnej żałobie, bo prawdopodobnie padł twardy dysk, a wraz z nim wszystkie dane zgromadzone na nim przez 4-5 lat. Tak, nie zabezpieczyłam ich nigdzie...

PS Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim za wypełnienie ankiety :) Ściskam i z ręką na sercu przysięgam, że dalej dbam o śniadanka ;)

niedziela, 14 kwietnia 2013

~



Jajecznica z waflami ryżowymi; szpinak z ricottą.
Scrambled eggs with rice waffles; spinach with ricotta.

WIOSNA !

A tak poza tym, to mam dziś do Was małą/wielką prośbę :)
Dostałam dzisiaj prywatną wiadomość od studentki socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i w jej imieniu baaardzo proszę o wypełnienie króciutkiej ankiety (ok. 20 pytań zamkniętych) na temat blogów kulinarnych i zdrowego odżywiania :) Wam zajmie to 2-3 minutki, a Oli pomoże napisać pracę magisterską. Link do ankiety ->tutaj.

Wybaczcie prywatę, ale takie "akcje" zawsze wspieram :).

czwartek, 11 kwietnia 2013

~



Sushi z łososiem, awokado i serkiem philadelphia, podane z sosem sojowym i wasabi, kiełkami oraz marynowanym imbirem; saki (z łososiem).
Sushi with salmon, avocado and philadelphia cheese, served with soy sauce and wasabi, sprouts and marinated ginger; saki (with salmon). 

11. kwietnia będę przez chwilę we Wro, poświęcisz dla mnie szkołę? 

Co za pytanie ;) Sylwia nawet nie próbowała mnie namawiać, nie musiała. A ponieważ było to tylko 1.5 godziny, to... dzień wcześniej ogarnęłam, gdzie będzie najbliżej i jak tam dojść*, i czy jest tam coś ciekawego do jedzenia.
Jest - 77 Sushi.


Polecam tę sieć ze względu na pyszności tam serwowane (sushi i algi morskie jadłam po raz pierwszy w życiu, Sylwia zresztą też ;)), a tę konkretną restaurację w Arkadach Wrocławskich - dzięki miłej obsłudze.
Nasza wizyta zaczęła się od wybrania stołu, otwarcia karty i myślenia... długiego myślenia przerywanego śmiechem i niezwiązanymi z niczym: maki, uramaki, saki... aha.






Po 5 minutach podszedł kelner i zaoferował pomoc, odmówiłyśmy. Po jakimś czasie podszedł po raz drugi:

K: Mogę przyjąć zamówienie? 
Ja: Nie, na razie jeszcze nie... wie pan, pierwszy raz przyszłyśmy na sushi. 
K: Właśnie widzę ;) Mogę zaproponować...

No właśnie. Dostałyśmy na próbę po talerzyku alg morskich w świetnym lekkim sosie, którego niestety w żaden sposób nie umiem scharakteryzować oraz talerz maków z łososiem, awokado i serkiem philadelphia. Do tego trochę sosu sojowego, wasabi, marynowanego imbiru i po jednym saki (dobrze odmieniłam?), a calości dopełniły specjalne pałeczki dla początkujących. I całe szczęście, bo byłby problem...
To miała być tylko przystawka, którą od razu obydwie sfotografowałyśmy (jakby dla kelnerów nasze zdezorientowanie nie było wystarczającym powodem do śmiechu...), jednak okazało się tak sycące, że poprosiłyśmy o rachunek (który, nawiasem mówiąc, także nas mile zaskoczył ;)).
Także polecamy, polecamy ^^


Algi morskie.
Seaweed.

*Z serii historii z życia dobrze obeznanej w swoim mieście Wrocławianki: wychodząc z dworca PKP widzimy wieżę galerii Sky Tower, kiedyś Emma widziała jeszcze kawałek Arkad Wrocławskich. Kiedyś, bo dzisiaj jakoś nie widziałam, co usprawiedliwiałam tym, że jakiś budynek musiał nagle wyrosnąć na drodze od dworca do Arkad i złośliwie przesłania mi widok. Sylwia się śmiała, mi było głupio, a potem wróciłam do domu, przez przypadek zobaczyłam mapę satelitarną, która była ostatnio uaktualniona kilka miesięcy temu i co? Ano, róg najbardziej wysuniętego budynku wtedy był w budowie, a właściwie dopiero powstawał dopiero szkielet. W tej chwili prace są zakończone, więc taka sytuacja ^^
Niemniej jednak i tak powinnam tam umieć trafić. Nieważne...

środa, 10 kwietnia 2013

~


Jaglanka z kiwi, twarożkiem i domową masą makową.
Millet with kiwi, cottage cheese and homemade poppy seed pulp.

Nie mogę ostatnio znaleźć czasu na napisanie tej notki o maśle orzechowym, nauczyciele wzięli się z nami ostro do roboty, chociaż chyba powinni to robić w tej chwili z maturzystami. Wstaję rano i zamiast pisać tutaj, w pośpiechu przeglądam notatki, podręczniki, zeszyty czy ukochany brudnopis, w międzyczasie jedząc śniadanie i malując paznokcie ;)

Może znajdę dziś chwilę na napisanie wpisu roboczego, by rano nie tracić czasu, ale niczego nie obiecuję, bo planuję dziś bieganie (pogodo...) oraz naukę do kartkówki z rozszerzonej matmy oraz robienie listy zadań z tejże na ocenę. Taaa... :>

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

~



Kakaowe pancakes z jabłkiem, serkiem wiejskim i awokado.
Cocoa pancakes with apple, cottage cheese and avocado. 

Tak, to jest talerz obiadowy, a te placki są takie duże ;). Wrzucam szybko i wracam do czytania streszczenia Lalki, może jakoś przetrwam! :)

sobota, 6 kwietnia 2013

~


Owsianka z serkiem wiejskim, kiwi, nerkowcami i suszoną żurawiną.
Porridge with cottage cheese, kiwi, cashews and dried cranberries. 

Wieki nie jadłam żurawiny. Dzięki keksie za bycie dobrą wymówką do kupienia ^^

Od tygodnia, kiedy tę piosenkę zaśpiewał jakiś facet w którymś programie w tv, nie mogę się od niej oderwać.
Dobra, może nie mogę się oderwać to trochę za dużo powiedziane... ale sam fakt, że dołączyła do mojej playlisty i często jej słucham, jest już dość dziwny. Nawet nie wiem, co to za gatunek, ale wpada w ucho ;).


środa, 3 kwietnia 2013

~



Kasza jaglana z jabłkiem, wiórkami kokosowymi, twarożkiem i gorzką czekoladą.
Millet with apple, desiccated coconut, cottage cheese and dark chocolate.

Jakiś czas temu ktoś prosił w komentarzach, bym dodała tu lub na tumblra swoje zdjęcia, ale nie brzucha, więc spełniam prośbę ;).
Wrzuciłam już kilka dni temu ->tutaj ramiona i ->tutaj nogi :).

wtorek, 2 kwietnia 2013

~


Naleśniki graham z twarożkiem, awokado i suszoną figą.
Graham crepes with cottage cheese, avocado and dried fig.

...mm, uwielbiam takie naleśniki. Połączenie twarożku, awokado i suszonych owoców jest genialne ^^

Przyszedł czas na chwalenie się świątecznymi wypiekami ;). Dziś dodam na Emma Gotuje przepis na keks, chociaż nie wiem, na ile ta nazwa pasuje do tego wypieku ;).

Sernik.
Tradycyjny, podobno nieopadający, puszysty... Tym razem opadł, jednak był tak samo pyszny, tak samo szybko znikał :).



Keks (przepis dzisiaj). 
W 100% pełnoziarnisty, do tego niskosłodzony (a jednak bardzo słodki), z dodatkiem orzechów włoskich, rodzynek i suszonej żurawiny. Niezwykle ciężki i wilgotny, jednak wcale nie zbity. Miał chyba największe powodzenie, znikł pierwszy. Wyrośnięty dzięki dodatkowi ubitych białek :). 




Długo walczyłam o to, by mama pozwoliła mi go zrobić. Jest zdecydowanie fanką makowców pieczonych w blasze (ewentualnie sernikomakowców), w których jest niewiele spodu, a prawie sama masa makowa. Uparła się, że ten z pewnością będzie suchy jak wiór (chociaż już raz go robiłam i bardzo jej smakował ;)). 
Ciasto wyrosło w maszynie, masę makową zrobiłam dzień wcześniej, a makowce zawinęłam wcześnie rano w sobotę z pomocą właśnie mamy. Gdybyście zobaczyli jej minę, gdy zobaczyła nasze dzieła w przekroju...
Poprzednim razem robiłam z mąki pszennej chlebowej i jasnej orkiszowej w proporcji 1:1. Tym razem użyłam pszennej jasnej i pszennej razowej w proporcji ok. 3:2 - ciasto wyszło tak samo pyszne i puszyste.




Razowe owsiane ciasteczka degistive (przepis także niebawem).
Słodko-słone. Robione pierwszy raz, i to zupełnie spontanicznie, bo na przepis wpadłam w piątek o 22 i od razu wzięłam się do pracy. Proste, szybkie i przyjemne w przygotowywaniu, a w smaku bardzo kruche, do tego niby słodkie, niby wytrawne... Idealne. Pasowały i moim domownikom, którzy uwielbiają słodycze, i mojemu bratu ciotecznemu, który nie tylko za nimi nie przepada, ale odżywia się bardzo zdrowo i raczej patrzy na to, co je (przyznajcie, że to trochę rzadko spotykane u mężczyzn ;)), a typowe ciasteczka degistive raczej pozostawiają trochę do życzenia.
Grubo oblane gorzką czekoladą...





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...