Placki cukiniowe, podane z jajkami w koszulkach, pomidorami i bazylią.
Zucchini pancakes, served with poached eggs, cherry tomatoes and basil.
![]() |
Opis z okładki - kliknij, by powiększyć. |
Czas na kolejną recenzję książki, pierwszą po 5 (!!!) miesiącach. W międzyczasie czytałam co nieco, ale... nie do końca albo po prostu długo ;)
Spóźnieni Kochankowie - książkę tę poleciła mi mama, co jest raczej dziwne, bo do tej pory nie miała czasu na czytanie książek, więc jak powiedziała mi, że kupiła i przeczytała w 2 dni, po czym dała babci (która też woli czasopisma od książek), a babcia przeczytała w 3-4 dni... nie mogłam być gorsza ;)
Najlepszy opis książki jest z tyłu na okładce, więc od siebie wiele nie dodam... Może tylko tyle, że skłania do refleksji, opisuje, jak kochać i być kochanym. Romansidło z ogromną klasą, wieloma francuskimi zwrotami (w większości tłumaczone, ale nawet jeśli nie, to bez problemu da się połapać - ja tego języka nie znam w ogóle, a po tej lekturze kojarzę kilka słówek), odrobiną muzyki klasycznej (pasja Mirabelle) i malarstwa (pasja Jacka), wraz ze szczyptą biegania głównego bohatera, na które jest czas codziennie przed śniadaniem. Może to tylko mały szczegół, jednak moim zdaniem - jako, że poczułam, co bieganie robi z człowiekiem - odgrywa tu dużą rolę na psychice Jacka vel Jacques'a, jak zwykła go zwać Mirabelle.
Bohaterka, 71-letnia kobieta, straciła wzrok, gdy była nastolatką. Nie zaznała żadnej miłości poza siostrzaną - szybko została osierocona, a przez swoją ślepotę była skazana na samotność. Gdy więc między kochankami dochodzi do jakiegokolwiek zbliżenia, dialogi między nimi są nieco zabawne (kobieta zachowuje się i mówi bowiem jak nastolatka - zresztą trwa w tym stanie pod każdym względem, tak bowiem pamięta i widzi Paryż, po którym teraz chodzi z białą laską, tak pamięta siebie i resztę świata), jednak nadaje to inności lekturze.
Książkę polecam dojrzałym osobom z duszą romantyczną, którzy nie szukają książki o najbardziej intymnych kontaktach dwójki ludzi, a raczej o sensie miłości oraz tym, że widzieć można nie tylko oczami, czego Mirabelle uczyła Jacques'a, a miłość nie patrzy na wiek oraz niepełnosprawności...
Można poprosić o przepis na plecki?
OdpowiedzUsuńTu jest -
Usuńhttp://emmagotuje.blogspot.com/2012/02/pancakes-cukinia-i-twarozek-i-duzo.html :)
A do tej wersji dodawalas cukier i cynamon?
UsuńNie, w wytrawnych lepiej to pominąć ;) Chociaż mała szczypta cynamonu nie zaszkodzi.
UsuńMoże poprawię to w przepisie :)
O, jak miło - akurat szukałam czegoś nowego do poczytania. Ta książka wydaje się całkiem interesująca, może i poruszająca. Czasem wychodzi ze mnie ckliwa romantyczka, więc chyba naprawdę rozejrzę się za tą pozycją. Dzięki ;)
OdpowiedzUsuńNo i są, placki cukiniowe :D W sezonie na cukinię mam wrażenie, że jem je co drugi dzień...
Książkę odkładam na półkę, ale placki zabieram! :D
OdpowiedzUsuńcukiniowe są pyszne :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne śniadanie na niedzielę :)
OdpowiedzUsuńciekawa książka, chętnie poczytam ;)
OdpowiedzUsuńa śniadanie zdrowe i pyszne !! liczę na to że i ja kiedyś takie jaja przyrządzę ;D
http://emmagotuje.blogspot.com/2012/07/letnia-klasyka-czyli-sernik-na-zimno.html jaki ser użyłaś ?:)
OdpowiedzUsuńa dzisiejsze śniadanie pyszne!:D
ale bardziej jak dla mnie na obiad ; >:D
Zwykły w kostce - niestety nie pamiętam już firmy, ale na pewno taki "kruchy", a la Piątnica :)
UsuńBardzo lubię Whartona. Śniadanka Twoje również:)
OdpowiedzUsuńprzepis?
OdpowiedzUsuńJak wyżej w komentarzu ;)
UsuńTytuł sobie zapiszę. Nie to, żebym nie była romantyczna czy empatyczna, ale na razie nie preferuję tego rodzaju książek. Kojarzą mi się właśnie z dojrzałością emocjonalną, a tej na razie u mnie troszkę brak, dopiero ją buduję, ale jak skończę budować, to zacznę sięgać po takie pozycje:)
OdpowiedzUsuńMi też długo to szło, bo jeszcze trochę brakuje mi pod względem dojrzałości i przebytych doświadczeń (szczególnie w porównaniu do Mamy i Babci, które tę książkę dosłownie połknęły), ale mimo wszystko cieszę się, że przeczytałam :)
UsuńO, jak fajnie, że napisałaś o tej książce. Z tego co piszesz i co pisze z tyłu książki - w sam raz dla mnie książka.
OdpowiedzUsuńA cukinię właśnie wczoraj kupiłam na rynku i tak myślałam właśnie o takich plackach na wytrawnie, zgrywasz się z moimi myślami :D
Ostatnio też nie miałam czasu na czytanie:( uwielbiam jajka w koszulkach:)
OdpowiedzUsuńWitam, mam kilka pytań ;)
OdpowiedzUsuńCzy siłownia na którą uczęszczasz jest położona daleko od Twojego domu? Jak udaję Ci się łączyć trening siłowy ze szkołą? Czy Twoi rodzice nie mieli nic przeciwko temu?
Skąd czerpiesz inspiracje do swoich posiłków? Jesz codziennie tyle samo BWT?
Czy Twoim zdaniem warto kupować gazety MH i RW?
Myślisz, że 2 sesje treningu interwałowego w postaci biegania wystarczą? Nie lubię długich wybiegań, wolę coś szybszego, ale nie wiem czy tak może pozostać. Jak często Ty biegałaś i ile trwa już Twoja przygoda z bieganiem?
Długo uczęszczasz na siłownie? Widzisz już jakieś efekty?
Ważysz się często, czy patrzysz raczej na wymiary? Odchudzasz się , czy stawiasz na masę i rzeźbę?
Pozdrawiam, wybacz za taki natłok pytań, ale jestem bardzo ciekawa.
Ps. uwielbiam Twoje blogi i fajnie by było gdybyś dodawała więcej przepisów na swoje potrawy, bo wyglądają rewelacyjnie ;)
Ło mamo :-D
Usuń1. 10 lub 25 minut jednym tramwajem - zależy, do której filii, ale zwykle jeżdżę do tej bliżej.
2. W tygodniu chodzę na siłownię przed szkołą, w weekendy normalnie.
3. Mama początkowo bała się, że przegnę z ciężarami, ale ogólnie nie miała nic przeciwko ;)
4. Inspiracje z głowy, innych blogów (bardzo rzadko) lub stron internetowych/fanpejdży sportowych na FB.
5. BTW staram się utrzymywać na stałym poziomie (tzn. mniej w DNT, więcej w DT), ale rzadko mi to wychodzi ^^
6. MH sama kupuję, bo fajnie piszą, ale co do RW - kupiłam ok. 6-7 numerów i mnie znudziło, poza tym jest to gazeta dla biegaczy biegających głównie dla wyników, a ja do takich nie należę ;)
7. O moim bieganiu możesz poczytać tutaj: klik. Interwały 2x w tygodniu będą jak najbardziej ok :) I to znacznie lepsze wyjście niż wybiegania.
8. Od marca/kwietnia br. Efekty jakieś są, przede wszystkim w sile ;) Wyglądu nie jestem w stanie ocenić obiektywnie.
9. Wcale się nie ważę, może z ciekawości - 5 razy w roku. Patrzę na wymiary.
10. Odchudzanie = redukcja = rzeźba ;) Aktualnie utrzymanie/lekka masa.
Dziękuję :) Postaram się "bywać" częściej na EmmaGotuje, ostatnio zaniedbałam tamtą stronę... Jeśli masz pytania o przepis na śniadanie, to zawsze możesz zapytać w komentarzu :)
placki na wytrawnie na razie tylko mnie kuszą , nie mam odwagi ich spróbować. ale te Twoje wyglądają wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńMam pytanie: jak nietrudno zauważyć odżywiasz się zdrowo, wszystko zbilansowane i w ogole...a interesuje mnie czy zdarzają Ci się jakieś 'wyskoki' w stylu paczka czipsów, ogromna porcja lodów czy paczka np płatków do mleka? Nie wiem... jakiś pełen spontan w DUUZEJ ilości...?
Pozdrawiam i gratuluję superbloga:)
Nie zdarzają mi się ;) Miseczka lodów, babciny obiad - tak, ale do paczki chipsów czy słodkich płatków mnie nie ciągnie.
Usuńtego jeszcze nie czytałam :) będę musiała nadrobić :)
OdpowiedzUsuń