kawowo-kokosowy pudding z kaszy manny z kawałkiem pomarańczy i pistacjami.
coffee-coconut semolina pudding with peace of orange and pistachios.
Kolejna piosenka, która nie może przestać mi chodzić po głowie:
Fun. - We Are Young
Wiosna, słońce, rolki i spodnie z lata. Trochę przyciasne... Macie jakieś sposoby na podjadanie? ;)
Dawno nie robiłam żadnego puddingu, a Twój wygląda bardzo zachęcająco ^^
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie, zresztą jak co dzień ;)
OdpowiedzUsuńKobieto, gdzie Ty podjadasz? Odżywiasz się wzorowo!
Ja piję dużo wody i owocowych herbat, ale i tak najważniejsza jest (w moim przypadku) silna wola..
Z tym, że ja na my set nie zapisuję wszystkiego, co wkładam do ust, bo zajmowałoby to dwa razy więcej mejsca ;)) np. takie masło orzechowe po kolacji prosto ze słoika... A ten blog podobno miał mi pomoc poradzić sobie z podjadaniem. ;)
Usuńto prowadzenie tamtego bloga mija się z celem. Po co to robisz? Skoro miałaś zapisywać całe jadłospisy, a tak na prawdę zjadasz dużo więcej ... Ludzie wchodzą tam, żeby podpatrzeć całodniowe jadłospisy, a w ten sposób ich oszukujesz.
Usuńto może właśnie zacznij zapisywać wszystko , wtedy może przestaniesz podjadać , bo tak to na razie oszukujesz samą siebie ;) a przecież ten blog jest głównie dla ciebie :D
UsuńChyba tak zrobię. Dziś obyło się bez podjadania :D
UsuńAnonimowy: faktycznie, to karygodne oszustwo.
UsuńSkąd wniosek, że zjadam DUŻO więcej? Zgadam trochę więcej, może z samego podjadania wychodzi 100 kcal (strzelam teraz na oślep, ale myślę, że więcej niż 100-150 nie będzie). Poza tym zwykle jest to takie podjadanie, że pomiędzy obiadem i kolacją (nie nazwę tego podwieczorkiem, ale traktuję to jako posiłek) zjem 1-2 garście orzechów, a po pół godzinie dojem ich jeszcze kilka. Nie sądzisz, że to przesada, aby pisać to wszystko oddzielnie?
kurcze tyle razy wchodziłam na tego bloga i nie mialam pojęcia że to Twój:))
OdpowiedzUsuńświetne masz te śniadanka
a na podjadanie polecam pokrojone w plasterki:rzodkiewke biała,marchekę, seler naciowy:)
Dziękuję :).
UsuńA co do tego podjadania, to nie chodzi o to, że ja jestem głodna, bo mam skurczony żołądek i moje główne posiłki sycą mnie na długo. Ja po prostu lubię sobie jeść w międzyczasie masełko orzechowe, orzeszki, twarożek, jogurt, czekoladę... I wydaje m się, że spodnie są za ciasne nie wskutek nadmaru kcal, a samego podjadania.
Kiedyś płukałam zęby Listerine po każdym posiłku, ale teraz już nie pomaga...;)
wiesz, że mam tak samo! ahhh.... ratuję się marchewkami, ale nie zawsze pomaga ;/ Robię to mechanicznie...
Usuńwyznacz sobie godziny o której mniej więcej jesz śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację i się tego plusminus trzymaj :) Gdy np będzie godzina 19, a Ty wiesz, że o 20 jest kolacja stwierdzisz, że nie opłaca się nic dojadać, bo ta godzinka szybko zleci, albo już po mału zaczniesz przygotowywać bardziej pracochłonną kolację. To moja skuteczna metoda.
Usuńna my set of dishes masz wzrowoe posilki :D
Usuń@ Siaśka - niestety ja po marchewkach tez mam ten syndrom trudności dopięcia spodni :P jak po wszystkim zresztą co ma błonnik :P co nie zmienia faktu że są pyszne i i tak będę je wcinać :D
UsuńNoo.. podjadanie tez bylo moim utrapieniem, ale jestem wierząca i na post postanowilam sobie nie jesc slodyczy i nie podjadac, to dziala w moim przypadku kiedy przysiegam z udzialem Boga ;)) u mnie dzis tez pudding kokosowy, uwielbiam uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńKocham pistacje!
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem... Zjem obiad, jestem pełna a mimo to za pół godziny napiję się trochę mleka, skubnę słonecznika, zjem kilka oliwek... Ech, po prostu muszę mieć coś zawsze w buzi, kiedyś mówiono mi o gumie ale to jakoś nie pomaga ;|
niedługo sezoon to bedziesz mogla podjadac truskawy,maliny, jagody i nne cuda:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
(tapetka)
Ale ja nie chcę podjadać, bo ciągle czuję uczucie przepełnienia. No i, tak jak pisałam, moim zdaniem tyję od samego faktu jedzenia między posiłkami, niż od nadmiaru kcal, bo wcale tak dużo ich nie zjadam w tych 'międzyposiłkach' ;)
UsuńMam ten dokładnie ten sam problem, walczę ze sobą, żeby jeść wtedy, kiedy jestem serio głodna, a tu się torebka budyniu do mnie uśmiecha...
UsuńPomaga mi, jak się zajmę czymś niezwykle absorbującym, np. dobrą książką, rysowaniem, nauką angielskiego, spacerem z Lubym ^^
Najważniejsze to się nie nudzić, wtedy nie ma czasu na myślenie o tym co by tu jeszcze zjeść :)
A jak zrobić taki pudding?:D
OdpowiedzUsuńrozumiem,że kaszkę manną ugotowałaś na mleku i do tego dorzuciłaś kawę? Jaką? Sypaną/rozpuszczalna?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ugotowałam leistą kaszkę (2,5 łyżki na 2 szklanki mleko-wody), a gdy już "urosła", dolałam rozpuszczoną łyżeczkę kawy w odrobinie wrzątku, wymieszałam i dodałam 3 łyżki wiórków. Przelałam do miseczki i do lodówki na noc :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie *_*
OdpowiedzUsuńEhh też mam problem z podjadaniem : <
Cudowne połączenie :D
OdpowiedzUsuńA ja nie podjadam, bo mam wyznaczone pory posiłków :)
OdpowiedzUsuńPo śniadaniu oczekuję 3 godziny, żeby zjeść drugie śniadanie, w domu jem obiad i dość późnym wieczorem jem jakąś lekką kolację, np. jogurt :)
Nawet nie mam czasu na podjadanie:P
ale pysznie!
OdpowiedzUsuńOh i ah, nie dość, że pudding, do tego kokosowo-kawowy, to jeszcze z kaszy manny, nie wspomnę o dodatkach. Czyli cudowna śniadaniowa miseczka :)
OdpowiedzUsuńTeż walczę z podjadaniem. Niestety w dużo większych ilościach niż Twoje (widziałam my set of dishes).. I chyba tyję? ;O xd
OdpowiedzUsuńTen pudding jest genialny <3
O, nigdy nie próbowałam kawowej kaszy manny, do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńEmma, dzięki za tą piosenkę! :) Jestem przekonana iż będzie mi ona towarzyszyć przez całe lato podczas moich rolkowych wypraw :) Jest świetna!
OdpowiedzUsuńV.
jesteś okropna;)
OdpowiedzUsuńsłyszalam kedyś tą piosenkę, a teraz jej ciagle słucham!;D