środa, 30 stycznia 2013

~



Chleb graham z pastą z makreli
Graham bread with mackerel paste. 

Była jeszcze papryka czerwona, ale leżała już na talerzu i zapomniałam sfotografować ^^
Fajnie tak budzić się każdego dnia i każdego dnia myśleć, że jest sobota, czas na leniwe placki, leniwe naleśniki, leniwe śniadanie ze świeżo upieczonym chlebem w roli głównej. 

Dziś Peppersi, dla odmiany :). 


wtorek, 29 stycznia 2013

~


Chleb graham z serkiem grani, jabłkiem i 1) gorzką czekoladą 2) wiórkami kokosowymi.
Graham bread with cottage cheese, apple and 1) dark chocolate 2) desiccated coconut.


No to się stęskniłam za śniadaniami przy sztucznym świetle...Nie ma to jak w ferie iść do lekarza na 8 rano ;). Śniadanie spóźnione, bo chciałam rano wykorzystać maksymalnie dużo czasu na spanie ^^

Tortu na razie tylko mała zapowiedź, czyli jak wyglądał z zewnątrz, trochę wnętrza i sposób, w jaki znikał... Przepis niebawem :).





poniedziałek, 28 stycznia 2013

~




Tosty francuskie z serkiem wiejskim, jabłkiem, wiórkami kokosowymi i orzechami włoskimi.
French toasts with cottage cheese, apple, desiccated coconut and walnuts. 

Rano tosty, potem 18-tka (tak, w południe - kręgle, po których nastąpi konsumpcja tortu i wyjście gdzieś na miasto ;)), więc zdjęcia dzieła będą (mam nadzieję) dopiero jutro. I przepis niebawem :).

niedziela, 27 stycznia 2013

~


Naleśniki z jajecznicą, pieprzem, gruszką i cynamonem.
Crepes with scrambled eggs, pepper, pear and cinnamon.

Obiecałam naleśniki, oto i naleśniki ;)
Ostatnio w szkole mówiłam koledze (który, de facto, jest fanem mojego jedzonka) o naleśnikach z jajecznicą i jabłkiem.
M: Spoko.
Ja: Wiem, że spoko. Dobre jest takie połączenie.
M: Ale że... że razem?
Ja: Nooo, jajecznica z pokrojonym jabłkiem.
M: (spojrzenie pełne pogardy) AHA.

Wczoraj w końcu oddałam do biblioteki przetrzymane książki (i zapłaciłam grzywnę, by potem udać się do księgarni i kupić w promocji dwie kolejne za niewiele więcej...), a wypożyczyłam znaną i lubianą klasykę - Christie. Lubicie czy wolicie coś mniej... typowego? A jak lubicie, to panna Marple czy Poirot? Dla mnie zdecydowanie ten drugi :) 

PS Dziękuję za wczorajsze propozycje na tort, jednak postawiłam na coś bardziej oryginalnego - nic z wymienionych w komentarzach :). Obiecuję, że się pochwalę, jednak wczoraj niepewne zrobiło się, czy tort w ogóle mam robić na poniedziałek...

sobota, 26 stycznia 2013

~



Serek wiejski z wiórkami kokosowymi i gruszką; kokosowa kasza manna na mleku w słoiku po nutelli.
Cottage cheese with desiccated coconut and pear; coconut semolina with milk in nutella jar.

Pysznie. I choć nie tak całkiem leniwie, za to bardzo szaroburo, to nawet to nie psuje mi humoru. Ferie uważam za oficjalnie rozpoczęte :)
Szykują mi się 2 tygodnie w domu przepełnione błogim lenistwem od szkoły, ale w zamian za to sportem, spotkaniami ze znajomymi, pieczeniem, gotowaniem i... może w końcu chwycę aparat poza kuchnią?

PS Szykuje mi się 18-tka koleżanki, dzisiaj jadę po składniki na tort, który będzie prezentem. Okazały tort, bo koleżanka jest mi bliska; problemem jest tylko to, że dalej nie mam na niego żadnego pomysłu...

piątek, 25 stycznia 2013

~

Kluski lane na mleku z gruszką i awokaddo.
'Muggy noodles' with milk, pear and avocado.

No i po kolędzie.
Dość dziwną miałam w tym roku historię z tą kolędą, najpierw ministranci dali ciała, dzwoniąc do domofonu dzień wcześniej z pytaniem, czy księdza przyjmiemy, ale dzwonili o godzinie... 22:15. Moi dziadkowie i wielu starszych sąsiadów już spało, psy we wszystkich mieszkaniach zaczęły szczekać, zrobił się hałas i wszyscy się pobudzili. Brawo.
Wczoraj za to dałam ciała ja, za co babcia była na mnie obrażona przez pewien czas. Czekałam na księdza 4 godziny, w końcu się znudziłam, przyszedł wieczór i wzięłam się za trening. A że ksiądz przyszedł 20 minut przed planowanym końcem, to zwyczajnie nie wyszłam z pokoju (nie lubię atmosfery panującej podczas kolędy, więc specjalnie nie żałuję).
Cóż, podobno wyczuł, że nie chcę go widzieć i zostawił zapisany rozdział z Pisma Świętego, który mam przeczytać.
Nie przeczytam, nie mam Pisma Świętego. Tina mi zjadła.
:)

PS Mam nadzieję, że to (na razie) ostatnie miseczkowe śniadanie i przez najbliższe dwa tygodnie będę się raczyć omletami, naleśnikami, plackami, śniadaniowymi wypiekami itp. 

czwartek, 24 stycznia 2013

~



Maca z awokado i wiórkami kokosowymi; jogurt naturalny.
Passover bread with avocado and desiccated coconut; plain yogurt.



Znów coś, od czego nie mogę się oderwać, a nie reggae (ostatnio do tej grupy należy może 5 kawałków...), lubicie? :) 

wtorek, 22 stycznia 2013

~


Naleśniki z nutellą / ricottą, serkiem homogenizowanym i kiwi.
Crepes with nutella / ricotta, quark and kiwi. 

Ostatnio przedawkowuję naleśniki. Do szkoły biorę naleśniki, rano jem naleśniki. Właściwie na codzień mogłabym się żywić naleśnikami i kluskami lanymi na mleku, z małą przerwą na placki czy inne gofry (gofry są pyszne, ale równie dobrze smakują do kawy, naleśniki czy zupa mleczna już się nie nadają ;)).

Tym razem usmażyłam cienkie i małe, na patelni o śr. 20 cm, więc z tej samej ilości ciasta wyszło mi ich dwa razy więcej. Więcej na talerzu, więcej nadzienia, uroczy wygląd, dłużej trwające śniadanie => dłuższa przyjemność :).
Za czym ostatnio tak szalejecie?

sobota, 19 stycznia 2013

~



Naleśniki z twarożkiem, masłem z orzechów włoskich i jabłkiem z cynamonem.
Crepes with cottage cheese, walnut butter and apple with cinnamon.

To masło ma oczywiście bardziej "miękką" konsystencję, ale schłodziłam je rano w lodówce i potem się pokruszyło, więc udało się zjeść z nim praktycznie każdy kęs nalesnika :) Niestety nie jest tak kleiste jak tradycyjne, ale dla mnie i tak wygrywa.

A tak z innej beczki... Ostatnio prawie codziennie robię treningi lżejsze lub cięższe, ale codziennie siłowe, więc wczoraj postanowiłam zrobić sobie ślimaczą przebieżkę na jakieś 5 km... Postanowiłam i na postanowieniu się skończyło, bo przebiegłam przez pasy i zabolało, więc jak tu myśleć o 5 km?... Suma sumarum zrobiłam Ewkowego turbosia, a i tak przy rozgrzewce był problem z ukochanym achillesem.
Co do ortopedy, to - jak na moje szczęście przystało - wziął sobie urlop do końca stycznia ;)))))))))))

środa, 16 stycznia 2013

~


Sałatka selerowa z chlebem graham i filetem z kurczaka.
Celery salad with graham bread and chicken fillet.

Ulubiona :)
Na Święta była drugim najbardziej popularnym przepisem na drugim blogu (pierwszym jest sernik - niezmiennie od dobrego roku ;)), u mnie natomiast pojawiła się dobrze po Bożym Narodzeniu i Sylwestrze.

W sumie ulubiona na równi z tradycyjną jarzynową i warstwową gyros, bo... innych nie robiłam, może jadłam u kogoś, ale nie pamiętam i nie znam przepisów. Jeśli więc macie jakieś ciekawe i chcecie się podzielić, to bardzo chętnie przygarnę i się zainspiruję :)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

~




Śledzie z jogurtem greckim, chlebem graham i papryką.
Herring with greek yogurt, graham bread and red pepper.

Zdjęcia miały być rano, ale mój kochany ślimaczy laptop sprawił, że zatrzasnęłam go z hukiem i wyszłam do szkoły dawno spóźniona ;).

A wracając jeszcze do wczorajszego WOŚPu, to niestety tym razem nie spotkało mnie nic ciekawego :(
Ewentualnie może dziecko, któremu mama dała dychę mówiąc "wrzuć pieniążki", ale biedak chyba nie usłyszał w pierwszym słowie literki w i z rozmachem rzucił banknotem o ziemię...

niedziela, 13 stycznia 2013

~



Placki z domową masą makową, podane z jogurtem naturalnym, jabłkiem i cynamonem.
Pancakes with minced poppy seed, served with natural yogurt, apple and cinnamon.

Dziękuję za wczorajsze sporo odpowiedzi, w sumie jestem trochę w szoku, że większość z Was podeszła do tego raczej pozytywnie, bo wśród moich znajomych ciągle słyszę, że związek w klasie to najgorszy związek na świecie ;).

No, ale zmieniamy temat, dziś WOŚP. Kto jest wolontariuszem? :)
Macie jakieś ciekawe wspomnienia z poprzednich lat? Na przykład starsze babcie krzyczące na całą ulicę przy kościele, że wyłudzacie pieniądze i wykorzystujecie do tego kościół (stojąc przed nim)? ;)

sobota, 12 stycznia 2013

~



Gofry z jajecznicą, jabłkiem, cynamonem i pieprzem.
Waffles with scrambled eggs, apple, cinnamon and pepper. 

Pomieszanie z poplątaniem. Ale jakie pyszne to pomieszanie z poplątaniem! :)
Oczywiście nie użyłam dzisiaj gofrownicy po raz pierwszy od wigilii, wypróbowana była wcześniej ;)

Co sądzicie o zakochaniu się w kimś z klasy lub już o związku w klasie?

czwartek, 10 stycznia 2013

~

Serek wiejski z jogurtem naturalnym, kokosową granolą i gruszką.
Cottage cheese with natural yogurt, coconut granola and pear.

Miałam nie dodawać, bo nie ma tu nic oryginalnego, ale zrobiłam szybkie zdjęcie i jest. Może przypomnę Wam o tej granoli i ktoś się skusi :)



Dołączam do obiegowej opinii także moje zdanie: Yanaz (Yanasesa ^^) powienien nagrać solowy album. 

środa, 9 stycznia 2013

~

Schłodzony twarożek z mleczkiem kokosowym, kaki i owsianym omletem.
Cooled cottage cheese with coconut milk, persimmon and oat omelet.

Zaimprowizowane w 100%, ale wyszło świetne :) Próbowaliście kiedyś schłodzić twarożek z mleczkiem kokosowym (które twardnieje w lodówce podobnie jak olej kokosowy)?
Albo wkruszyć omleta do "miseczkowego" śniadania? ;)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

~



Kluski lane na mleku z jabłkiem i cynamonem.
'Muggy noodles' with milk, apple and cinnamon.



Wiem, że większości z Was w ogóle nie obchodzi to, co tutaj wrzucam, ale ta piosenka... wciąga niesamowicie, jest rewelacyjna na doła. 
Don't worry!

niedziela, 6 stycznia 2013

Me in the magazine!




Awokadowe pancakes z cynamonem i serkiem wiejskim.
Avocado pancakes with cinnamon and cottage cheese.



Pod piątkowym śniadaniem ktoś mnie zdemaskował, więc moja niebywała sława nie jest już żadną tajemnicą ;) Obiecałam kilka słów wczoraj, ale niestety z powodów rodzinnych się nie udało, nadrabiam więc dziś.
"Niebywała sława" to oczywiście niebywałe wyolbrzymienie, bo po prostu w jednej z gazet dla licealistów można znaleźć wywiad z trojgiem uczniów zafacynowanych gotowaniem, w tym ze mną.
Kilka miesięcy temu dostałam propozycję na maila, że planowany jest taki temat i czy nie chciałabym powiedzieć o sobie kilku słów do gazety... Początkowo uznałam to za żart, jednak potem owy dziennikarz zaprosił mnie do znajomych na facebooku, napisał ponownie wiadomość, poprosił o numer kontaktowy i...
Doszło do godzinnej rozmowy, wypytywania o początki przygody z gotowaniem, jakichś rad dla początkujących, moje koniki kulinarne, pasje (wspomniałam o bieganiu i marzeniu o maratonie, nawet o tym napisali ;)), planach na przyszłość* itd. Potem myślałam, że pewnie w ogóle nie wybiorą mnie do tego artykułu, tylko znajdą kogoś ciekawszego, a jednak... Kilka tygodni temu dostałam wiadomość, że mogę siebie szukać w pierwszym numerze w 2013 roku.
Cieszę się przede wszystkim, że to Cogito, a nie czasopismo na miarę Bravo czy Popcorn ;).

*Koleżanka z klasy się śmiała, że o mojej chęci studiowania na polibudzie dowiedziała się "z jakiegoś brukowca" ^^

PS Aby powiększyć powyższe zdjęcia, wystarczy kliknąć.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...