Kluski lane na mleku z gruszką i awokaddo.
'Muggy noodles' with milk, pear and avocado.
No i po kolędzie.
Dość dziwną miałam w tym roku historię z tą kolędą, najpierw ministranci dali ciała, dzwoniąc do domofonu dzień wcześniej z pytaniem, czy księdza przyjmiemy, ale dzwonili o godzinie... 22:15. Moi dziadkowie i wielu starszych sąsiadów już spało, psy we wszystkich mieszkaniach zaczęły szczekać, zrobił się hałas i wszyscy się pobudzili. Brawo.
Wczoraj za to dałam ciała ja, za co babcia była na mnie obrażona przez pewien czas. Czekałam na księdza 4 godziny, w końcu się znudziłam, przyszedł wieczór i wzięłam się za trening. A że ksiądz przyszedł 20 minut przed planowanym końcem, to zwyczajnie nie wyszłam z pokoju (nie lubię atmosfery panującej podczas kolędy, więc specjalnie nie żałuję).
Cóż, podobno wyczuł, że nie chcę go widzieć i zostawił zapisany rozdział z Pisma Świętego, który mam przeczytać.
Nie przeczytam, nie mam Pisma Świętego. Tina mi zjadła.
:)
PS Mam nadzieję, że to (na razie) ostatnie miseczkowe śniadanie i przez najbliższe dwa tygodnie będę się raczyć omletami, naleśnikami, plackami, śniadaniowymi wypiekami itp. ♥
Też nie mam pisma świętego ;p
OdpowiedzUsuńCoś mi się zdaje, że i podczas ferii zdąży się zatęsknić za miseczkowymi śniadaniami, bo dzisiejsze musiało być pyszne :) Niemniej... na to przyjdzie czas! Cieszę się, bo obie mamy teraz ferie.
O to zatęsknienie też w sumie chodzi :)
UsuńA ja kolędę miałam na samym początku, i w sumie dobrze ;p.
OdpowiedzUsuńU mnie kolęda była rano i zrobiłam już ciacho na pancakesy a tu ksiądz i siedziałam z burczącym brzuchem. I też nie lubię kolędy :)
OdpowiedzUsuńKolędę miałam już prawie miesiąc temu więc mam to już za sobą, chociaż też nie przepadam za atmosferą wówczas panującą. Ksiądz sprawdza zeszyty i czepia się o to, że niektóre tematy nie są podkreślone...:)
OdpowiedzUsuńWnioskuję po ostatnim zdaniu, że od poniedziałku zaczynasz ferie, fajnie masz :) Ja w tym czasie właśnie nie kończę :(
Ja jestem dość bezpośrednią osobą, jak ksiądz krytykuje mój pusty zeszyt od religii lub pyta o wiarę czy stosunek do aborcji, to mówię wprost (może poza faktem, że nie wierzę w kościół i księży ;)) lub rzucam wzrok "serio myślisz, że odpowiem?"
Usuńlane zawsze spoko :D
OdpowiedzUsuńwidzę, że ferie = pyszności śniadaniowe w rozkwicie :D
u mnie jeszcze lepiej;) nie przyszedł w ogóle. w mojej klatce byl, ale chyba nie chciało mu się już wejść na ostatnie piętro;) widziałem, że idzie mój ksiądz od religii, więc jakoś po 22 napisałem mu smsa :D na co on odpisał 'Pozdrawiam' :D
OdpowiedzUsuńEmmo, te kluski robisz na mleku sojowym, bo właśnie się zastanawiam czy będą na nim dobre?
OdpowiedzUsuńNie, robię na krowim. Nie wiem, czy będą dobre na sojowym, nie próbowałam, ale jak mleko jest dobre i lubisz z nim owsianki, to powinno :) Wypróbuję którymś razem, jak będę miała sojowe, bo ostatnio dawno go nie używałam.
UsuńJa tam się praktycznie minęłam z księdzem (dosłownie), śpieszyłam się na autobus, a on akurat chciał wejść :P
OdpowiedzUsuńW ferie pewnie jeszcze zatęsknisz za miseczkowymi śniadaniami :)
Miseczkę zabieram (bez awokado) ;D Ja tam miałam udaną wizytę księdza, pogadaliśmy, zjadł sernik (ja piekłam, więc dał się namówić, wspominaliśmy pielgrzymkę i było bardzo miło, wszystko zależy od księdza, bo to przecież też człowiek ;D
OdpowiedzUsuńJasne, że tak, poznałam wielu wspaniałych księży, ale akurat teraz w parafii nie mam fajnych, bo zmieniają się co 4 lata :)
Usuńhaha, miałam podobnie, z tym że ja znudzona czekaniem poszłam spać ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię tej atmosfery, jak ten tak ,,sztywno". Haha to widzę, że się zgadałyśmy, bo ja też miałam w planach zamknąć się w pokoju i nie wychodzić, na co mama się nie zgodziła. Przetrwałam. A Twoje śniadanie dzisiaj bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńMoja babcia też się nie zgodziła, ale mam klucz w drzwiach do pokoju oraz iPoda :)
UsuńA o co chodzi z tym iPodem bo nie rozumiem za bardzo? :)
UsuńZakładam słuchawki i wszyscy wiedzą, że wołanie mnie nie ma sensu ;)
Usuńhaha dobry pomysł! :D
UsuńPodasz ten rozdział? Jestem ciekawa wiadomości ; )
OdpowiedzUsuńNawet nie patrzyłam na to, babcia mi tylko powiedziała, że coś z Pisma Św. i właśnie sprostowała, że chodziło o encyklikę JP II...
UsuńPierwszy rozdział.
też zaczynasz ferie? To miłych!
OdpowiedzUsuńMnie nie było na kolędzie :) kluski <3
OdpowiedzUsuńHm, ja też nie wpuściłam księdza, bo też w tym czasie ćwiczyłam... Nie lubię również jak Ty - atmosfery i potrzeby kolędy, wolę sama się "rozprawiać" z tymi sprawami, bez pośredników w postaci księży.
OdpowiedzUsuńU mnie co roku zawsze jest jakaś akcja z kolędą, to już chyba norma ^^
OdpowiedzUsuńU mnie też dobra przygoda... tzn. Ksiądz miał chodzić przed wczoraj od godziny 16. Mama wszystko przygotowała, a jest chora i ledwo żyje (ostre przeziębienie), czekałyśmy obie. Nadeszła godzina 21.30 i nagle ciśnienie mi podskoczyło... - powiedziałam mamie, żeby zamknęła drzwi i udawała "nie ma nikogo". Do tej pory księdza nie było.
OdpowiedzUsuńA dla mnie ferie to ćwiczenia! :) Trzeba wziąć się za siebie :)
Więcej ćwiczeń w ferie to oczywista oczywistość, ale przed treningiem trzeba zjeść dobre, energetyczne i (w tym przypadku) leniiiiiwe śniadanie :)
Usuńnie ma to jak lane kluseczki ;d
OdpowiedzUsuńFakt, że zależy od księdza... Do kościoła widzę mamy taki sam stosunek ;P
OdpowiedzUsuńNo cóż, najważniejsze, że się nie zmuszałaś. Na mnie babcia była obrażona, bo w tamtym roku mama nie wpuściła księdza do domu. A dwa lata temu gościliśmy jednego przez równe 30 sekund O.o
Wowow, czemu tak? :D
UsuńO ja też zamierzam zrobić przerwę od miseczkowych śniadań! Bo ostatnio u mnie owsianki, musli itp... Dzisiaj wieczorem piekę chlebek bananowy i na rano będzie pycha! Ach te ferie, leniwe śniadania i dłuuugie wybiegania... :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś w czasie ferii dodac kilka fotomenu:)?
OdpowiedzUsuńZobaczę.
Usuńmnie w tym roku ominęła kolęda na rzecz imprezy;) haha złość domowników nie do opisania.. ale taka impreza nie zdarza się często, a takie wizyty to tylko dla mnie strata pieniędzy i nic poza tym xD
OdpowiedzUsuń* Kluski :) Chyba zrobię jutro, bo znowu narobiłaś mi smaka :D O a czemu tak? Dwa tygodnie z naleśnikami/ omletami/ plackami? :>
OdpowiedzUsuńJa za to proboszcza mam.. brak słów ;) Także chodzimy do innego Kościoła, nie do parafii :P
Bo mam ferie i w końcu będzie czas na leniwe śniadania :)
UsuńTak właśnie myślałam :) Zazdroszczę! Ja dopiero od 7 lutego :P
Usuń