środa, 17 lipca 2013
~
Naleśniki kakaowe z serkiem wiejskim, arbuzem i poziomkami; koktajl truskawkowo-miętowy.
Cocoa crepes with cottage cheese, watermelon and wild strawberries; strawberry'n'mint smoothie.
Koktajl truskawkowy z dodatkiem świeżej mięty... esencja lata ♥
Jadł ktoś z Was tę burżujską czekoladę? Lubicie? :)
Ja znalazłam w almie i właściwie tylko tam. Prosiłam tatę, by przywiózł w Niemczech, ale tam też nie znalazł...
Burżujska, bo tabliczka normalnych wymiarów waży zaledwie 50 g, a kosztuje 11 złotych.
Czyli w przeliczeniu 22 zł/100 g, a dla porównania gorzka Wedla kosztuje 3,50 zł/100 g.
Jestem umysłem ścisłym, lubię tak przeliczać. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pierwszy raz widzę na oczy taką czekoladę. I jestem ciekawa czy w smaku jest mocno gorzka czy straszliwie gorzka, tak, że ciężko ją jeść?
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować (jak znajdę i będę miała akurat przypływ gotówki :D)
Smakuje jak samo gorzkie kakao, więc sama oceń czy bardzo, czy straszliwie bardzo ;)
UsuńJa lubię gorzkie kakao jeść łyżeczką, a to jest o tyle wygodniejsze, że nie zasypuje wszystkich zębów, tylko się rozpuszcza :)
Dajesz radę łyżeczką jeść gorzkie kakao? Ja nie daję... To coś jak z cynamonem;) Zdecydowanie wolałabym zjeść kostkę takiej burżujskiej czeko^ a przeliczanie jest dobre, gdybym miała w głowie taki szybki przelicznik i takie matematyczne zdolności na zawołanie, to byłoby mi łatwiej, a tak? zanim ja coś policzę:p
UsuńNie tylko daję radę, uwielbiam to robić :D
UsuńAle fakt, z cynamonem bym nie potrafiła :)
hahahaahahaha, a juz myślałam, że tylko ja mam takie odchyły z tym kakao i łyżeczką :D opcja 99% czekolady jest fajna, przynajmniej nie będę się krztusić jak w przypadku gdy kakaowy pyłek dostanie sie tam gdzie nie trzeba:D
Usuńpoza tym, zrobiłam wczoraj masło z orzechów włoskich korzystając z Twojego przepisu i, kurde, nigdy więcej nie kupię masła w sklepie ! jest świetne, przyznała nawet moja mama "ooo, faktycznie dobre, lepsze niż ze sklepu. przynajmniej wykorzystasz trzyletnie zapasy orzechów i zaoszczędzisz pieniądze" ;) w planach mam jeszcze migdałowe i powtórkę kokosowego, również z Twojego przepisu ;)
ciekawa jestem bardzo ilości kaszy/ryżu jaką spożywasz w jednym posiłku, jesz pół torebki czy całą ?
pozdrawiam!
instrukto ;)
Taaaak, ten pyłek, skąd ja to znam :-D I czarne zęby jak skóra Kenijczyka ^^
UsuńBardzo się cieszę, że obydwa masła Ci smakują, ja nie potrafię wybrać ulubionego.. Na razie w kółko robię kokosowe, na orzechowe czekam do jesieni, bo orzechy włoskie zjadam na bieżąco, a migdałowe jeszcze przede mną, ale oczywiście w planach :)
Co do kaszy/ryżu, to tylko pół woreczka, bo jednak aż tak rozciągniętego żołądka nie mam i czuję się "niekomfortowo" po całym :) Wolę mniejsze porcje, ale jem ok. 6 posiłków dziennie.
tak myślałam, chyba powinni zacząć produkować torebki po 50g, mnie w każdym razie irytuje dzielenie na pół i odgrzewanie na drugi dzień;/
Usuńteraz zauwazyłam zdanie o umyśle ścisłym, piona!
mimo iż interesuję się zdrowym odżywianiem i wszelką mozliwą aktywnością fizyczną, to studiuję matematyke stosowaną :O .
i. ;)
Ja kupuję, jest świetna i nie jest gorzka :)
OdpowiedzUsuńJa zjadłam całą tę tabliczkę już, też pokochałam :)
UsuńPyszne śniadanie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTa czekolada jest dostępna w Piotrze i Pawle i rzeczywiście kosztuje chyba 12 zł. Jak za taką cenę musieli ją elegancko zapakować :) Zresztą, gdyby nie plastikowa wkładka w kartoniku opakowanie byłoby bardzo małe, a tym samym pewnie nieatrakcyjne dla potencjalnego konsumenta który kupuje oczami.
OdpowiedzUsuńNa szczęście cena nie idzie ze smakiem, to znaczy czekolada jest tak gorzka, że jestem w stanie zjeść tylko pół kostki, więc ilościowo wychodzi jakby się zjadało taką za 3,5 :)
withlovetocook.blogspot.com
Naprawdę tylko pół 2-gramowej kostki? Wow, to zazdroszczę, mi wchodzi dużo łatwiej, więc szybciej się kończy :)
UsuńTaak, też ją widuję w Piotrze i Pawle. Polecam czekoladę tej samej firmy, ale 90%. Jest sporo tańsza, a w smaku mała różnica :)
UsuńChcę tą czekoladę!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że dzisiaj robiłam naleśniki z twojego przepisu? Tylko że kawowe. Świetnie się je smażyło :D
OdpowiedzUsuńile ta tabliczka ma cała kalorii? bo 50 gram, w dodatku gorzka.. musi mieć nie aż tak wiele?
OdpowiedzUsuń...serio? :-D
UsuńOczywiście, że ma mniej, 50 g każdej czekolady będzie miało mniej niż jej dwukrotna ilość.
Kaloryczność w 100g jest niemal identyczna jak w każdej innej. To, że czekolada jest gorzka, nie jest równoznaczne z tym, że mniej kaloryczna ;)
Idealne połączenie śniadaniowych smaków :) A czekoladę z chęcią bym spróbowała.. Im więcej kakao tym lepiej ;D
OdpowiedzUsuńja jem tą samą czekoladę tylko 85% ;) i płacę jakieś 9 zł za tabliczkę .
OdpowiedzUsuńcudne naleśniki, twoje zawsze idealne ;)
jaka droga :o ale kupiłabym, bo kusi ;>
OdpowiedzUsuńDroga, ale starcza na długo, bo choć tylko 50 g, to podzielona jest na malutkie kosteczki :)
UsuńMuszę upolować taką czekoladę :]
OdpowiedzUsuń99 % poziom hard :D
OdpowiedzUsuńa naleśniki - genialne !
Poziomki<3 kurcze nie jadłam w tym roku jeszcze.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o gorzką czekoladę ja jestem jej wielką fanką ale konkretnie tej nie próbowałam, jadłam kiedyś chyba firmy wawel 90%kakao i mi smakowała :)
Najbardziej mi smakują takie około 70%kakao, choć wedlowską która ma 60% też często jadam.
Także tego ....kocham gorzką czekoladę <3
Ale gorzkiego kakao łyżeczką to bym chyba nie zjadła ;)
Ja od paru tygodni mam już działkowe poziomki ♥
UsuńOdnośnie czekolady, to ja uwielbiam tą 90%, boję się spróbować tej 99% :P.
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie odnośnie stawów. Czy w związku z dużą ilością treningów przyjmujesz jakieś suplementy, aby je chronić? Zaczęłam dużo biegać i nie chce sobie zrobić krzywdy :).
Pozdrawiam :)
Nie, bo przy odpowiedniej technice nie powinno być problemów, poza tym jem dużo witaminy C :) Mam nadzieję, że kiedyś tego nie pożałuję...
Usuńale smacznie wygladają, az chyba przygotują sobie jutro na sniadanie :)
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie. Otóż zaczynam w tym tygodniu treningi siłowe z prawdziwego zdarzenia - na siłowni z prawdziwym obciążeniem a nie "różową hantelką" i w związku z tym mam do Ciebie pytanie. Czy Twoje odżywianie bardzo zmieniło się od kiedy zaczęłaś chodzić na siłownię? Chodzi mi głównie czy korzystasz z kalkulatora B/T/W, czy w ogóle przeliczanie B/T/W jest koniecznie przy treningach siłowych? Czy ty Emmo obliczałaś sobie zapotrzebowanie na B/T/W, jeśli tak to mogła byś napisać jak to zrobiłaś, a jeśli nie liczyłaś to skąd wiesz ile poszczególnych makroskładników potrzebujesz? Przepraszam za taki ogrom pytań, ale mam bardzo dużo wątpliwości jak powinnam teraz postępować żywieniowo żeby były widoczne efekty ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńO, moje ulubione sformułowanie, "różowa hantelka" :-D
UsuńNie obliczałam procentowego zapotrzebowania na składniki, trzymam się schematu: ok. 2 g białka/kg masy ciała, 30% kalorii z tłuszczy, reszta ww.
Zazwyczaj korzystam z kalkulatora, ale pod koniec dnia, bo na czuja potrafię to skomponować w odpowiednich ilościach, a w ten sposób też się uczę :). Ale oczywiście jak nie ma czasu czy nie jestem w stanie dodać wszystkiego z całego dnia, to oczywiście nie rwę włosów z głowy :-D
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
UsuńMogła byś jeszcze polecić jakiś kalkulator, bo szczerze mówiąc nigdy nie używałam i nie mam pojęcia z jakiego najlepiej korzystać.
Przeprasza, że wstawiam posta pod postem, wiem, że tego nie lubisz, ale wysłałam już wiadomość a przypomniałam sobie jeszcze jedno pytanie do Ciebie. Czy przy rozpoczęciu treningów siłowych rośnie zapotrzebowanie energetyczne samo w sobie? Nie chodzi mi o robienie masy tylko rzeźby, więc bilans powinien być zerowy, ale chodzi o to czy zapotrzebowanie rośnie z powodu większego wysiłku? Do tej pory biegałam i ćwiczyłam "siłowo" w domu, teraz treningi domowe zamieniam na siłownie, więc czy w związku z tym rośnie zapotrzebowanie na energię?
UsuńPrzepraszam za taki ogrom pytań, ale dopiero się uczę:)
http://www.ilewazy.pl/dziennik
Usuńhttp://potreningu.pl/dzienniki/zywieniowy/dodaj
Tylko w obu trzeba się zalogować :)
Ciężko powiedzieć - zależy od tego, jak będą wyglądały te treningi. Bieganie spala na pewno więcej kcal niż zwykły siłowy (chyba, że uprawiasz cross fit - wtedy to interwały, potrzebują więcej energii).
Jeśli poczujesz, że wysiłek jest większy (lub po prostu schudniesz) to jedz więcej, bo inaczej ciężko powiedzieć :)
Emma mam pytanko czy masz w planach dalej ten post dot masla orzechowego? :)
OdpowiedzUsuńW planach jest, ale ciągle zapominam :-D
UsuńPostaram się po niedzieli (postaram się pamiętać ;)), bo na weekend wyjeżdżam.
Ja ją raz dostałam w carrefourze express, też ją lubię, ale teraz są tam tylko same 90.
OdpowiedzUsuńKupuję podobną we Włoszech :) firmy Novi, Nero Nero- 99% cacao.
OdpowiedzUsuńSkład ma minimalnie inny, tzn. masa kakaowa, cukier, naturalny ekstrakt waniliowy (Lind dla porównania: masa kakaowa, kakao, masło kakaowe, cukier trzcinowy demerara) i trochę inne wartości odżywcze, ale o to samo chodzi ;)
Co ciekawe- cena była tylko niewiele wyższa od innych czekolad- jakiś 2 euro, przy czym inne kosztują ok 1,5 euro.
A i kostki mają po 5g. Jedna taka kostka 'solo' zaspokaja moje potrzeby na kakao na długo- jednak do takiego samodzielnego jedzenia wolę mniej gorzkie czekolady.. Ta za to jest genialna we wszelkich miksach- ja uwielbiam (uwaga będzie dziwnie ;)) zestaw serek wiejski, marchewka, ta czekolada i syrop klonowy. Poezja ;D
Ale zazdroszczę, prawie w tej samej cenie ;o ♥
UsuńCo jest dziwnego w tym połączeniu? Marchewka na słodko jest całkiem popularna :) Patrz chociażby ciasto marchewkowe, pancakes marchewkowe etc... Podobnie jak cukinia czy dynia :).
Ale pięknie te naleśniki wyglądają! Zresztą zauważyłam, że wszelkiego rodzaju placki, naleśniki itp. fajnie się u Ciebie prezentują ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam tej czekolady, nawet jakoś mnie nie ciągnie :P
Kiedyś ją jadłam, kupiła mi babcia :)
OdpowiedzUsuńMooocno kakaowa- ale temu się nie można dziwić :)
naleśniki pięknie się prezentują! mmmm:))
OdpowiedzUsuńa czekolada rzeczywiście burżujska! ;D
jejku, zobaczyłam Twoje zdjęcie na tumblrze, laska jak Ty to robisz? zazdraszczam Ci boskiego brzucha. eh, myślisz, że figura jabłko ma kiedyś szanse na taki :D?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Hm, a co powiesz na to, że ja jestem (byłam przez 16 lat) jabłkiem? :)
Usuń;ooooooooo chyba sobie żartujesz? no to pełen szacun! jak Ty to zrobiłaś? w ogóle trening dla jabłka się powinien czymś różnić? bo ja mam to zboczenie na punkcie brzucha i zawsze robię fbw+brzuch :D, a do tego mam problemy z lordozą lędźwiową, więc to dodatkowo pogłębia problem wystającego brzucha :D. (oczywiście robię odpowiednie ćwiczenia korygujące dodatkowo w czasie streczingu).
UsuńNie żartuję :) Gdybym nie straciła starych zdjęć przez śmierć twardego dysku, to bym udowodniła :)
UsuńTeż przez to mam zboczenie na punkcie brzucha (szczerze mówiąc, abs to jedyne mięśnie, których nie lubię mieć spompowanych - ud mogę nie mieścić po treningu do długich spodni, przy zginaniu ramienia mogę czuć wystający biceps, ale spompowany brzuch mnie wkurza).
Ja zajeżdżam brzuch na koniec co drugiego treningu FBW :)
jeeej, ja nie jestem w stanie jeść takiej czekolady 'na kostki'. Rozpuszczam, dodaję do owsianek, mieszam z czymś ciepłym, po prostu dla mnie jest za gorzka :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w Ferio i szczerze powiedziawszy to mi na nią szkoda kasy... Ale może się skuszę, bo jak coś ma mnóstwo kakao i jest zdrowe to dla mnie ideał! Na co dzień jednak preferuję Wedla 90% albo Lindta 85%. Gorzka czekolada to jedyna, jaka mi smakuje. Wszystkie inne to taka słodka sklejka i kakao wcale nie czuć ;P
OdpowiedzUsuńDla mnie 90% jest wciąż za mało gorzka :-D Tzn. jest fajna, też ją mam w szufladzie, ale nie mogę się opanować i jem co najmniej kilka kostek na raz, a tu starczą mi takie dwie ;)
UsuńNominowałam cię do Liebster Blog, zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń