Owsiane pancakes z gruszką, podane z serkiem wiejskim, śliwkami, kiwi i orzechami włoskimi.
Oat pancakes with pear, served with cottage cheese, plums, kiwi and walnuts.
Pobiegłam na 8 km, dobiegłam i wyplułam płuca. I nawet nie usprawiedliwiam się tym, że przed startem byłam na treningu bbl. Nawet nie usprawiedliwiam się niewyspaniem, wiatrem wiejącym z prędkością 50 km/h (sprawdzałam!), przeziębieniem i okropnym słońcem.
1,5 miesiąca przerwy robi swoje. Żałuję tego straconego czasu, ale dzisiejszy bieg uświadomił mi, że nie mogę odpuszczać dalszych treningów. Bo co mi dają długie wybiegania raz w tygodniu i nic poza tym, pokazał pięknie dzisiejszy bieg.
Jem placki, zagryzam waflami ryżowymi i czas na chillout. Jutro basen, pojutrze fartlek :).
owsiane placki najlepsze! moje ulubione ostatnio :)
OdpowiedzUsuńPorywam Ciebie na najbliższy tydzień. Robisz mi śniadania, okej;)? Jak będę dostawała takie placki i owsianki, to napewno lepiej pójda od razu sprawdziany:D
OdpowiedzUsuńSpoko, akurat w tym tygodniu nie mam nic ważnego, więc mogę go ominąć ;p
Usuńale owocowo. (;
OdpowiedzUsuńmmm ,ale fajne placuszki ;) same smaczne dodatki ;d
OdpowiedzUsuńo, jeszcze a'propos twojego biegania - ile zajmuje ci przebiegnięcie tych 8 km?
OdpowiedzUsuńNaprawdę wolałabym się nie chwalić... Dziś było to 48:14, ale przed przerwą spokojnie przebiegłabym to poniżej 44 :(
UsuńWażniejsze co będzie teraz, bo na to masz wpływ. A to co było.. to już niezmienialna przeszłość.
OdpowiedzUsuńApetycznie wyglądają;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w treningach:)
Ślicznie podane pancakes, musiały być pyszne.
OdpowiedzUsuńOwsianych jeszcze nigdy ne robiłam. Można poprosić o przepis/proporcje?
Ania
Robiłam na oko, bodajże 4 łyżki płatków, niepełna szklanka mleka (jakieś 2/3) i 2 łyżki mąki pełnoziarnistej. Najpierw ugotowałam płatki na mleku do gęstości, a potem wymieszałam z mąką, syropem klonowym dla osłody i pokrojoną w kostkę gruszką.
Usuńprzerwy zawsze robia swoje, ale wierze w cb :)
OdpowiedzUsuńPycha! :)
OdpowiedzUsuńnie usprawiedliwiam się przeziebieniem? biegasz przeziębiona? i jutro chcesz na basen też przeziebiona? :)) no słowo daję, wariatka ;) wariatka z duszą sportowca... dosłownie! :))
OdpowiedzUsuńTo bardziej takie podziębienie ;) chrypa, kaszel, trochę katar, najgorsze było przegrzanie w połowie, czułam tę temperaturę ;)
Usuńoj Ty, oj Ty.... wariatko ;) ja jeszcze z kaszlem na trasie nie biegałam... ale jak mnie dopiero 'bierze', to uznaję, że jeszcze mogę... ponoc dobrze tak się 'przewietrzyc' ;) ale ogólnie to mało choruję... nawet nie pamiętam kiedy ostatnio byłam przeziębiona...
UsuńZazdroszczę biegania, ja z ostrożności poczekam do przyszłego tygodnia. A potem ostro do pracy :)
OdpowiedzUsuńPlacki świetne, wzięłabym całość.
uwielbiam owsiane! wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńniestety też ostatnio przechodziłam przez przeziębienie, męczy się człowiek 2 razy szybciej niż zwykle... też jutro wybieram się na basen :D