Coconut crepes with cottage cheese, apple and desiccated coconut.
Wróciłam.
Obudziłam się o 11 i od razu wiedziałam, gdzie się skierować i za co wziąć. To jest to, czego mi brakowało. Leniwe śniadanie czyli wiadomo, że naleśniki :).
PS
Być może na drugim blogu pojawi się niebawem krótka notka z wycieczki do Czech, ale póki co....
Nie mogłam się doczekać, aż wrócisz! Moje poranne wchodzenie na laptopa było bezsensu, bo praktycznie zawsze mogłam na dobry początek dnia zobaczyć Twoje śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest cudne!
Ojej, dziękuję :) Bardzo miło mi to czytać.
Usuń1. Dziewczyno, ale Ty masz ładną cerę!
OdpowiedzUsuń2. Piękne widoki, zazdroszczę wycieczki.
3. Mega apetyczne naleśniki, przez trzecie zdjęcie prawdopodobnie usmażę niedługo coś podobnego.
Rozpustne naleśniki, kokosowa nuta <3
OdpowiedzUsuńMożna prosić o przepis? Naleśniki wygadają cudownie i Ty również :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Przepis na naleśniki czeka w kolejce i pojawi się po dzisiejszej relacji z wycieczki, czyli pewnie w sobotę, najpóźniej w niedzielę.
Usuńw takim razie trzymam za słowo i cierpliwie czekam :)
Usuńczekaaam na relacje;)!
OdpowiedzUsuńBędzie dziś, ale późnym wieczorem, bo cały dzień zleciał mi na mieście :).
Usuńnie było:[!
UsuńNapisałam dlaczego pod dzisiejszym śniadaniem. Ale dziś będzie na 100% :)
Usuńmmm oj tak, też gdy wyjeżdżam brakuje mi takich śniadanek! ale jak wtedy smakują mm ;)
OdpowiedzUsuńsuper, że wycieczka się udała, piękne widoki! ;)
matko, ale tam jest pieknie ;)
OdpowiedzUsuńśniadanko - pyszności, też kiedyś byłam w Czechach- Praga to piękne miasto:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, chętnie zwiedziłabym je dokładniej, ale chyba nie z taką dużą grupą osób :)
UsuńEmmo, jako jedyna chyba nie numerujesz swoich śniadań - więc wiesz może jakimś magicznym sposobem ile ich jest? :) Jestem bardzo ciekawa, ile się tu tego nazbierało.
OdpowiedzUsuńMoże nie magicznym, ale wiem ;) Za 8 dni będą dwie setki.
UsuńHe he. No ładnie, okrągła liczba Ci się szykuje, gratulacje! :D
Usuń