wtorek, 14 sierpnia 2012
~
Kasza jaglana z serkiem homogenizowanym, gruszką, pistacjami i egipską chałwą pistacjową.
Millet with homogenised natural cheese, pear, pistachios and egyptian pistachio halvah.
Jak ja tęskniłam za taką zwykłą jaglanką z serkiem homogenizowanym, z ulubionym połączeniem gruszki i pistacji... Do tego ulubiona od tygodnia chałwa egipska (znacznie lepsza od tunezyjskiej!) i jestem w niebie. Dajcie mi jeszcze, póki ta chałwa się nie skończy, bo już widać dno pudełka...
Ale nie o chałwie miałam się rozwodzić. Na ostatnim zdjęciu widać książkę, którą wypożyczyłam w Polsce, zawiozłam na wakacje i skończę dopiero teraz, po śniadaniu, bo zostało mi kilka stron. Z tej samej serii czytałam wcześniej jedną, ale nie pamiętam tytułu... też ze "śmiercią" w tytule, też z detektyw Eve Dallas w roli głównej... W każdym razie wypożyczyłam tę pierwszą książkę gdy szukałam trylogii (autorstwa Nory Roberts vel J.D. Robb) o trzech lub czterech kobietach (przyjaciółkach?), z których każda prowadziła swoje (dość skomplikowane, zagmatwane i pełne przygód) życie, ale chyba raz na jakiś czas się spotykały w swoim babskim gronie... W każdym razie książka pisana z humorem, lekka, na lato. Polecona przez chrzestną rok temu, problem jednak w tym, że chrzestna podała mi tytuł po niemiecku, bo w niemieckiej wersji czytała, a ponieważ ja po niemiecku umiem się jedynie przedstawić, to zapamiętanie (i, nie daj Boże, jeszcze przetłumaczenie) tytułu byłoby dla mnie nie lada wyczynem.
Wypożyczyłam więc wówczas pierwszą z 31 książek kryminalnych o Eve Dallas i spodobała mi się, więc wypożyczyłam drugą z tej serii (dla pewności, że nie będę się nudzić w samolocie). Opisuje ona brutalne morderstwo 16 letniej dziewczyny, biegaczki (hmmmm....), problem polega jednak na tym, że sprawca nie zostawił żadnych śladów. Następnie w podobny sposób ginie podobna kobieta i wszystko wskazuje na to, że morderca postępuje według starannie obmyślonego schematu.
I właśnie to ostatnie mnie zaciekawiło, gdy czytałam opis na okładce w bibliotece - lubię książki kryminalne, w których wszystko dzieje się według jednego wzoru.
Wiele razy mi już pomogliście, moja lista "do przeczytania" dzięki Wam się wydłuża, więc może i tym razem się uda... Może jest Wam znana z opisu (dość kiepskiego, no ale...) książka polecona mi przez chrzestną? Albo chociaż kryminał, w którym, jak w Śmierć Cię Pokocha, morderca postępuje według jakiegoś schematu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śniadanko pychotka ! kasza jaglana zdrowa i pyszna ;)
OdpowiedzUsuńhej :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam ksiązki, o jaka ci chodzi więc nie pomoge. Ale nie po to pisze :) Chciałam ci powiedziec że czytam twojego bloga juz od ponad miesiąca i jestem pozytywnie zaskoczona twoich pomysłow na sniadania :) Czerpie od ciebie inspiracje, czasami biore przepisy i moje sniadania są teraz urozmaicone (wcześniej jadalam codziennie chleb z szynką xd). Też bylam w tym roku w egipcie i sobie zakupiłam chałwe i zgadzam sie z ta - jest zdecydowanie najlepsza !
Chałwy nie jadłam wieki, a egipska musi być cudowna! :)
OdpowiedzUsuńCo do języka niemieckiego to jest również moją słabszą stroną. Co prawda uczę się go w szkole, ale jest dla mnie ciężkim i niezrozumiałym językiem. Ciekawe jak napiszę z niego test w tym roku?! :D
Jeżeli chodzi o książki to w sumie kryminalnej chyba nigdy nie miałam okazji czytać, ale z Twojego opisu wywnioskowałam, że ta którą aktualnie czytasz zapowiada się ciekawie więc możliwe, że ją wypożyczę (:
pistacjowa chałwa?*.* nie słyszałam nawet o takiej, a przecież to musi być takie pyszne...
OdpowiedzUsuńmm jaglanka zawsze pyszna, a z takimi dodatkami to już w ogóle:)
Uwielbiam chałwę :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o kryminał, w którym morderca postępuje wg schematu, to może "Złodziej dłoni"
J.T. Ellisona.
Ostatnio kupiłam książkę i skończyć jej nie mogę, chociaż fajna. A zawsze konczyłam czytać w ten sam dzień, nawet 400 stron...;)
OdpowiedzUsuńChyba nie przyczynie sie do prosby i nie podam ani ksiazki o tematyce pierwszej ani drugiej, ale moge z czystym sercem polecic ksiazke pt. "ocalona by mowic". O ludobojstwie, Afryce, milosci rodzicielskiej. Jesli bedziesz kiedys miala ochote - POLECAM !
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam, dziękuję :)
Usuńchałwę uwielbiam, nie wątpię, że ta jest przepyszna :)
OdpowiedzUsuńzaintrygowała mnie ta książka, będę szukała ;)
Kasza wygląda cudnie:)Na śniadanko idealna:)
OdpowiedzUsuńJa od niedawna czytam książki z serii pisane przez życie, ostatnia pozycja jaka wpadła mi w ręce to "Ukarana" . Poruszają one głownie tematykę znęcania się, molestowania dzieci. A co najgorsze, że to ich rodzice, którzy winni ich kochać i opiekować się nimi, zgotowali im to piekło. Książki wzruszające i wstrząsające. Polecam!
ta książka to pewnie "Sława i śmierć"? :-)
OdpowiedzUsuńNie nie nie, ta, o której piszę, nie ma nic wspólnego z serią o Eve Dallas, to nie jest nawet kryminał. I to chyba jest nawet trylogia, choć głowy nie daję!
UsuńW każdym razie to powieść z humorem, na lato, o życiu trzech lub czterech kobiet, bez żadnych morederstw ;)
Pistacje uwielbiam, w połączeniu z gruszką i chałwą musiały smakować bosko :)
OdpowiedzUsuńKsiążki o której piszesz nie znam, a jeśli chodzi o kryminały gorąco polecam wszystko co napisał Jeffery Deaver, autor m.in. Kolekcjonera Kości, może widziałaś film :) lubię również kryminały Alex Kava.
Ostatnio widziałam, że przesyłałaś kosztorys Twojej wyprawy jednej z czytelniczek. Czy ja również mogłabym prosić? Mój mail to lady9@autograf.pl.
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję.
PS. Twoje dzisiejsze śniadanie w 100% pokrywa się z moim gustem: pistacje, ukochane gruszki, chałwa... Już nie wspominając o kaszy jaglanej, serku homogenizowanym i kawie(z mojego-Twojego ulubionego kubka). Cuuudo!
PS2. Polecam Ci "Baśniowy Morderca" Craiga Russella - na pewno Ci się spodoba!
Wysłane :)
UsuńEmmo mam przesiadkę we Wrocławiu we wtorek i tak myślałam, może byśmy się spotkały na kawkę? Jest coś w pobliżu pkp?
OdpowiedzUsuńw sobotę!! pomyliło mi się hihi
UsuńA ile masz czasu? W Arkadach Wrocławskich, tj. jakieś 10 minut od tylnego wyjścia z PKP, jest coffee heaven, więcej nie wiem, bo nie bywam zbyt często w tamtych okolicach ;) Mam bliżej do innych galerii.
UsuńNigdy nie jadłam chałwy... Mamo,ale ja jestem ograniczona smakowo :)
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o książki z dreszczykiem emocji,to dla mnie zwycięża nieśmiertelny Poirot :D
jeszcze raz poprawiam, że chodziło mi o sobotę!! mam być 16.45 we wro i mam o 18.35 następny pociąg :D możemy się po prostu spotkać i pochodzić :D
OdpowiedzUsuńJa polecam igrzyska smierci, ksiazka wciagajaca i pisana swietnym jezykiem. Ja przeczytalam dwa pierwsze tomy w trzy dni ;)
OdpowiedzUsuńhttp://inspiracjenasniadanie.blogspot.com/2012/06/blog-post_23.html
Usuńhttp://inspiracjenasniadanie.blogspot.com/2012/06/blog-post_26.html
http://inspiracjenasniadanie.blogspot.com/2012/07/blog-post_17.html
:)
Ahhh.. Wybacz, niedawno zaczelam przegladac Twoj blog, choc dzieki niemu zaczelam biegac ;) mamy podobny gust,zaczelam czytac 3 czesc i jest dla mnie jakby za bardzo... Hmmm. Przedumana ;) a czytalas millenium? Albo cien wiatru i tajemnice barcelony?
UsuńNie, tego akurat nie :) Rozumiem, że polecasz. O czym to, tak mniej więcej?
UsuńBardzo polecam ;) millenium to trylogia, kryminal, w ktorym caly czas przeplataja sie tez losy dwojga bohaterow, dziennikarza mIkaela i Lisbeth, bardzo barwne postaci. W 1 czesci Mikael zajmuje sie sledztwem w sprawie zaginiecia przed lat. Pierwsza czesc ma tytul : "mezczyzni, ktorzy nienawidza kobiet" brzmi dosyc drastycznie, ale powiesc wciaga.
UsuńCien wiatru i tajemnice barcelony oraz potem jeszcze marina(3 czesc akurat juz nie przypadla mi do gustu, jest troszke przesadzona) cenie przede wszystkim za jezyk, to takze kryminal, w ktorym glowny bohater stara sie uchronic ksiazke znaleziona przez siebie na cmentarzu ksiazek. Od 1 czesci wprost nie moglam sie oderwac. Teraz gdy skoncze kosoglosq musze zaczac czytac to, co polecasz ;)
az sie wylewa tyle pysznosci ;p
OdpowiedzUsuńjeeej... chałwa to chyba mój największy narkotyk!^^ choć w zeszłym tygodniu chwilowo została wyparta przez masło orzechowe, kiedy to w 7dni opróżniłam dwa słoiczki, ale ogólnie masło zajmuje u mnie drugie miejsce ;)
OdpowiedzUsuńchyba już wszystkie dostępne smaki chałwy wypróbowałam, ale niestety wszystkie kupowane w Polsce. chyba muszę się wybrać do Tunezji albo Egiptu chociażby tylko by spróbować tamtejszych ;P
za to narobiłaś mi ochoty na pistacje, dawno nie jadłam ;)
tylko pozazdrościć takiej chałwy:)
OdpowiedzUsuńjakie to musiało być pyszne..gruszka, pistacje, chałwa-niebo!
OdpowiedzUsuńTo chyba moja ulubiona :)
Usuń