niedziela, 19 sierpnia 2012
~
Muffiny malinowo-limonkowe z ricottą; awokado.
Raspberry-lime muffins with ricotta; avocado.
Niecały tydzień temu rozpoczęłam plan treningowy, mam za sobą pierwsze przebieżki, pierwsze tempówki i dzisiaj miało być wybieganie... 10 km, nie jakoś ambitnie dużo (w porównaniu do 15 km z zeszłej niedzieli), ale wolę jednak dodawać dystans powoli, kiedy również ćwiczę tempo.
Piszę, że miało być, bo... kostka spuchła, staw skokowy boli tak, że zaczęłam kuleć, a od kiedy kuleję, to boli jeszcze piszczel. Wspaniale...
Czyżby powtórka z rozrywki?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczne muffinki na pewno smakują nieziemsko ;)i do tego ricotta ,mniam !
OdpowiedzUsuńPorywam muffina :)
OdpowiedzUsuńMam tez nadzieję, że z Twoją nogą będzie wszystko w porządku... Odpoczywaj i nie przemęczaj się, życzę zdrowia!
Niech noga wraca do formy!;)
OdpowiedzUsuńuu współczuję:* ale lepiej dac sobie któryś dzień na regenerację niż później cierpiec i robic o wiele dłuższą przerwę:)
OdpowiedzUsuńporywam muffinkę, wygląda obłędnie! a samego awokado chyba nie dałabym rady zjeśc:p
oddawaj ricottę!!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wszystko wróci do normy!
Muffinę Ci kradnę :D
OdpowiedzUsuńA może z nogą idź do lekarza? Ja miałam tak z kolanem - puchło, bolało, czasami nie blokowało się (potrafiłam przewrócić się na prostej drodze). Na prześwietleniach nic nie wychodziło, dopiero po rezonansie okazało się, że mam zanik mięśnia otaczającego rzepkę. Miałam do wyboru ale artroskopię kolana albo rehabilitację. Wybrałam to drugie i po dwóch seriach (20 wizyt) noga jak nowa ;) Nic nie boli - mogę biegać, skakać, a wcześniej nawet z chodzeniem miałam problemy :D
W czerwcu jak mnie tak bolała, to mama zarejestrowała mnie do ortopedy... miałam wizytę jakoś na 9. lipca, ale do tego czasu mało biegałam i przestało boleć, więc odwołałyśmy wizytę, bo po co miałam iść? "Panie doktorze, bolało, ale już nie boli".
UsuńPolska służba zdrowia, gdzie na wizytę czeka się tyle, że człowiek zdąży dwa razy wyzdrowieć...
Wyglądają niesamowicie. Też uwielbiam jeść muffinki owocowe z serem lub dżemem na śniadanie :) Do tego szklanka mleka/ kawy i jest idealnie :)
OdpowiedzUsuńkradnę muffina ;> a kontuzje to coś strasznego... ale musi być dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że szybko Ci przejdzie i dalej będziesz rozwijać pasję :-)
OdpowiedzUsuńŚniadanko jak zwykle pysznie wygląda ^^
az sie molo robi na duszy :D
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie mega!
OdpowiedzUsuńMoże powinnaś iść do lekarza sportowego? Bo wiadomo, polscy ortopedzi wszystko od razu wstawialiby do gipsu albo zalecili ziołową maść...
Foremki serduszka <3 Aż nabrałam ochoty na muffinki!
OdpowiedzUsuńOj, współczuję z kontuzją. Mam nadzieję, że szybko wróci do normy.