piątek, 9 listopada 2012
~
Czekoladowy pudding z orkiszowej kaszy manny z awokado, jogurtem greckim i miodem.
Chocolate semolina pudding with avocado, greek yogurt and honey.
Lubię takie sytuacje, gdy po treningu idę w sportowych spodniach, bluzie i butach do galerii handlowej, a wszyscy ludzie w czapkach i płaszczach mają w rękach reklamówki ze świeżo kupionymi ciuchami lub, jeszcze lepiej, hamburgerami. Pojawia się wtedy świadomość, że tyle osób, aby poprawić sobie humor, wydaje pieniądze na (często niezbyt potrzebne) ubrania lub fast foody, podczas gdy mi wystarczy godzinka biegu, która nie dość, że działa za darmo, to jeszcze daje satysfakcję (gdzie jest satysfakcja podczas jedzenia hamburgera?). I mam wrażenie, że bieganie nawet działa skuteczniej, ale to moje subiektywne zdanie ;).
A więc wchodzę do galerii handlowej tylko po to, by skierować się do kiosku i kupić RW. A potem stoję przy kasie z gazetą w jednej ręce, odliczonymi 12 zł. w drugiej, a kasjerka, widząc mój przyspieszony oddech, ze szczerym uśmiechem pyta:
Podać pani coś do picia?
Miłe :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z dodatkiem kakao, czy czekolady? Wygląda pysznie...:D
OdpowiedzUsuńPunkt dla Ciebie za czytanie ze zrozumieniem :) Wrzuciłam kostkę gorzkiej czeko do gorącej manny.
Usuńtiririri nananana :D
UsuńHaha, raz tez mo sie tak zadazylo - zaraz po biegu leciec do teskowego kiosku po RW! <3
OdpowiedzUsuńU mnie zakupy dzialaja chyba rownie satysfakcjonująco co bieganie :p i ile endorfin :D
te manny ;)
OdpowiedzUsuńgodzinka biegu?-podziwiam, mi ciężko jest bez przerwy biec 10 minut.Też dziś tak miałam gdy szłam do parku-ludzie gapili się jak na kosmitkę
OdpowiedzUsuńmm jak to pysznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie miłe. :) wysiłek fizyczny autentycznie daje ogromną satysfakcję. świetny pudding.
OdpowiedzUsuńSubiektywne zdanie, z którym w pełni się zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za to jaka jesteś bardzo Cię lubię ;)
Ach, chciałabym żeby sport (jakikolwiek) sprawiał mi przyjemność, niestety nie lubię niczego, co męczy, przy czym trzeba się choć trochę wysilić, a przy pogodzie panującej na dworze tym bardziej.
OdpowiedzUsuńCo oznaczają hamburgery przy TAKIM pysznym śniadaniu> :D
OdpowiedzUsuńjak to apetycznie wygląda ,mniam !
OdpowiedzUsuńpochłonięta bieganiem!:) pudding czekoladowy, a na dodatek orkiszowy? o mamusiu:D zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńale pysznie wygląda i do tego jeszcze z greckim *.*
OdpowiedzUsuńno wiesz, jednak niektórzy niestety wybierają hamburgery... przykre, ale prawdziwe :)
a ja się trochę nie zgodzę z twoim zdaniem o fast foodach... bo nie masz czasem tak, że na poprawę humoru zjesz coś słodkiego, albo np. masło orzechowe? inni wolą Hamburgery :D
OdpowiedzUsuńAle ogólnie teoria, że bieganie poprawia humor jest słuszna :D
Poprawi, ale tylko dlatego, że jedno i drugie jest zdrowe (kupnych słodyczy nie jadam, domowe są zwykle pełnoziarniste). Ubolewam nad tym, że ludziom pomaga jedzenie fast foodów nie dlatego, że TUCZĄ, ale że są niezdrowe i nic dobrego do organizmu nie wnoszą (w przeciwieństwie do takiego masła orzechowego na przykład ;)).
Usuńale oni to lubią i uważam, że raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi :D
UsuńMożliwe. Ja napisałam tylko, że moim zdaniem lepiej, taniej i zdrowiej jest iść pobiegać, niż pójść na hamburgera do maka ;)
Usuńi to mi się bardzo podoba i się zgadzam :D
UsuńI tu i tu mamy doczyniena z reakcją chemiczną w mózgu w sumieeee ;)
UsuńMiło się Ciebie czyta. :) Wiesz... Wiele ludzi z pewnością Cię podziwia. Ludzie teraz częściej idą na łatwiznę. Przecież zakupy są o wiele prostsze niż wysiłek fizyczny. Oby było więcej takich osób jak Ty.
OdpowiedzUsuńŚniadanko wygląda pięknie jak zawsze. :)
mmmmmm pyszne! i gdzie hamburgerom do takich śniadań?:)
OdpowiedzUsuńczekałam na tę kaszkę w almie, aż ją przecenią, bo widziałam, że kończyła jej się data ważności, a ona bezczelnie gdzieś zniknęła. ;<
OdpowiedzUsuńI tak chyba świadomość społeczeństwa się poprawia jeśli o szkodliwość fast-foodów chodzi ;)
OdpowiedzUsuńhej, jestem nowa, zapraszam ! :)
OdpowiedzUsuńJa czerpie przyjemność z jedzenia, ale napewno nie z hamburgera. Masz całkowicie rację - zdecydowanie sport daje najwięcej rzeczy (no, jest obok paru).
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam puddingu, ani kaszy manny, muszę jak najszybciej nadrobić!
Żaden wysiłek fizyczny(choć ostatnio zaczęłam regularnie i porządnie marszobiegać nie tylko w szpilkach ale i w dresie i adidasach po parku w ramach poprawiania nastroju) czy to seks czy bieg czy fitness czy clubbing czy bieganie w szpilkach by w 15 minut dojść na uczelnie gdzie idę zazwyczaj koło 20-25 w danych butach- nie dadzą mi tyle satysfakcji co porządne ciuchowe szaleństwo. Niestety. Zakupoholizm.
OdpowiedzUsuń