Kluski lane na mleku z brzoskwinią i wiórkami kokosowymi. 'Muggy noodles' with milk, peach and desiccated coconut.
Pytanie czysto teoretyczne... :)
Lepiej spróbować i, w najgorszym wypadku, bardzo się ośmieszyć czy nie spróbować i długo żałować?
Ja wczoraj zrobiłam rzecz, którą miałam zrobić już od dawna, ale się wahałam i szczerze? Teraz tego żałuję bo wiem, że się ośmieszyłam, ale cóż..raz się żyje. Kluski lane to smak z dzieciństwa. Miło czasami wrócić do takich smaków :)
Zdecydowanie pierwsze;) W końcu kiedyś ludzie przestaną pamiętać i znajdą sobie inny obiekt drwin, a jednak dołowanie się i żałowanie pozostanie na dłużej.. Poza tym raz się żyje;)
oo kluski lane pamiętam z przedszkola;) pysznie;) chyba lepiej spróbować nawet jakbyś miała się ośmieszyć-ja wiele razy to praktykowałam,ale później przynajmniej nie żałowałam że nie spróbowałam;) ale trzymam kciuki żeby się udało;*
Zostaw ślad po sobie, będzie mi bardzo miło. :) Anonimowych użytkowników proszę jednak o podpisywanie się. Uprzedzam też, że komentarze są moderowane, a te obraźliwe nie będą akceptowane.
Ja wczoraj zrobiłam rzecz, którą miałam zrobić już od dawna, ale się wahałam i szczerze? Teraz tego żałuję bo wiem, że się ośmieszyłam, ale cóż..raz się żyje.
OdpowiedzUsuńKluski lane to smak z dzieciństwa. Miło czasami wrócić do takich smaków :)
Zdecydowanie pierwsze;) W końcu kiedyś ludzie przestaną pamiętać i znajdą sobie inny obiekt drwin, a jednak dołowanie się i żałowanie pozostanie na dłużej.. Poza tym raz się żyje;)
OdpowiedzUsuńDokłanie.
Usuńoo kluski lane pamiętam z przedszkola;) pysznie;)
OdpowiedzUsuńchyba lepiej spróbować nawet jakbyś miała się ośmieszyć-ja wiele razy to praktykowałam,ale później przynajmniej nie żałowałam że nie spróbowałam;) ale trzymam kciuki żeby się udało;*
Moje zdanie - jeśli w grę tu wchodzą stosunki damsko-męskie, należy próbować!
OdpowiedzUsuńEmma, kusisz strasznie! Wkrótce będę pomieszkiwać z babcią, namówię oj namówię ją na te lane kluski! Wtedy ja się pochwalę :D
OdpowiedzUsuńzawsze warto próbować! :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie lepiej spróbować!pyszna miseczka ;)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie <3
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem spróbować :)
Oczywiście, że należy spróbować. ;) Na własnym doświadczeniu się tego nauczyłam. :) A śniadanie boski *.*
OdpowiedzUsuńLepiej spróbować, zdecydowanie. Bo żałuje się czasem naprawdę długo straconej okazji ;)
OdpowiedzUsuńspróbować choćby nie wiem co!;)
OdpowiedzUsuńjak robisz kluski?
Pisałam pod tym śniadaniem :)
Usuńhttp://inspiracjenasniadanie.blogspot.com/2012/12/blog-post_5.html
ciężkie pytanie ...
OdpowiedzUsuńzaryzykować ! ;)
OdpowiedzUsuńZawsze próbuję. :D
OdpowiedzUsuńtrudne pytanie ...
OdpowiedzUsuńświetne kluseczki ,to tak pysznie wygląda ,masz gdzie przepis ?
Si, pod tym śniadaniem w komentarzach :)
Usuńhttp://inspiracjenasniadanie.blogspot.com/2012/12/blog-post_5.html
lepiej spróbować, a jeśli się ośmieszysz obrócić to w żart i śmiać się z siebie :-)
OdpowiedzUsuńPróbuj!!! :D Wiem co mówię, z własnego doświadczenia ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przypomniałaś mi jak dawno nie jadłam kluseczek lanych *.* Pysznie z tą brzoskwinią!
Ja jestem za odważnym stawieniem czoła wyzwaniu i nie żałowaniu próby w żadnym wypadku :)
OdpowiedzUsuńojeeeeeeej ale pycha...w sam raz w mrozny poranek ;]
OdpowiedzUsuńZnasz moje zdanie!!! Do dziela! ;*
OdpowiedzUsuńTo co mi smaka zrobilas na kluskiiii... <3