Placki z papryką, podane z jajecznicą i awokado.
Pancakes with red pepper, served with scrambled eggs and avocado.
Nie lubię niedzieli. To taki dzień, który szybko przestaje być dniem wolnym i staje się dniem poprzedzającym poniedziałek :(
Nie piszcie, że właśnie zaczynacie ferie. To nie pociesza, ja tego nie robiłam 2 tygodnie temu :)
Do tej pory słuchałam RHCP jednym uchem, nie wiem co mi się stało...
Natomiast pamiętam, jak daaaaawno temu siedziałam wpatrzona w telewizor, gdy leciał na jakimś programie teledysk do Dani California, a na co dzień słuchałam Shakiry, Rihanny, Britney Spears i innych Beyonce ^^
Super placki! nigdy nie robiłam z papryką, ale wyglądają tak pysznie, że czym prędzej muszę to nadrobić
OdpowiedzUsuńja nie napiszę, że zaczynam ferie, bo tak na dobrą sprawę w ogole ich nie mam :)
OdpowiedzUsuńte placki wyglądają niesamowicie!
p.s. kocham tą piosenkę :)
Wyglądają naprawdę cudownie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam RHCP !
OdpowiedzUsuńEkstra te placki. Pomysłowe :)
Mmm muszę spróbować placków z jajecznicą, bo wydaje mi się, że to połączenie idealne :) Mniam!
OdpowiedzUsuńNie martw się, niedługo wakacje! :D
Podbiłaś mój żołądek tym śniadaniem :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zrobić jakieś placki na słono!
OdpowiedzUsuńA niedziel też nie lubię. Nigdy mi się nic nie chcę w te niedzielne przedponiedziałki. Chociaż gdyby się tak zastanowić to już ta niedziela lepsza od poniedziałku. Zwłaszcza dziś. Też kończę dzisiejszą niedzielą ferie :(
Nie da rady, to ja jadę do Ciebie na takie placuchy, a przy okazji pozwiedzam Wrocław<3
OdpowiedzUsuńZapraszam! Tylko może jak będzie cieplej, teraz ani ładnie (gdyby chociaż śnieżyło...), ani przyjemnie ^^
UsuńOkej, okej, okej, ja to sobie zapamiętam na przyszłość!:D.
Usuńdo zerówki? dani california jest przecież bodajże z 2006 roku. (; chyba, że jesteś w klasie dwujęzycznej i masz na myśli taką zerówkę. swoją drogą - ja w dzieciństwie ich uwielbiałam, zwłaszcza erę bssm.
OdpowiedzUsuńWow, faktycznie. Nie jestem wielką fanką, więc nie uważam za kompromitację, gdy coś mi się miesza :) Swoje życie dzielę na dwie części - jedną, gdy mieszkałam z tatą, a druga to Anglia i mieszkanie z mamą i dziadkami.
UsuńZ tatą nie mieszkam dokładnie od 5 lat, a pamiętam, że to u niego w domu oglądałam do śniadania ten teledysk w całości (http://www.youtube.com/watch?v=Pb6HJG5Ghhg).
A że jeszcze jest czarno-biały, to wydawało mi się, że nie wiem jak stara jest ta piosenka :).
Jakie świetne placki, z wytrawnych to tylko ziemniaczane jadłam więc muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńjak ładnie wyglądają placki :P
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają takie okrąglutkie te placki z papryką
OdpowiedzUsuńfajnie tak zjeść czasem na wytrawnie placuszki , pycha !
OdpowiedzUsuńpodasz przepis? :)
OdpowiedzUsuńUżyłam zwykłego ciasta na pancakes :) http://emmagotuje.blogspot.com/2011/08/klasyk-najlepszy-czyli-tradycyjne.html
UsuńGdy brzegi placków się ścięły, a na powierzchni pojawiły się bąbelki, to położyłam paski papryki, lekko docisnęłam, przewróciłam i smażyłam, aż były całkiem gotowe.
jesteś moim mistrzem w śniadaniach na słono!;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam paprykowe placki!
OdpowiedzUsuńCałość prezentuje się przepysznie! :)))
Jak to wszystko ładnie wygląda i idealnie ze sobą współgra! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na placuchy ;D
OdpowiedzUsuńCześć, mam pytanie, bo znasz się trochę na tym. Planuję kupić obuwie sportowe. W sklepie rzucił mi się w oczy model damskich vanquish 6, pasowały idealnie jako jedne z nielicznych! w sklepie i są korzystne cenowo... i ten fioletowy kolor :D Tylko zastanawiam się, czy mój nauczyciel wpuści mnie w czymś takim na hale na wf, bo chciałabym je też nosić na lekcjach. Zerkniesz i ocenisz? :)
OdpowiedzUsuńHaha, nazwa skojarzyła mi się z Astonem Martinem ^^
UsuńCzemu nauczyciel miałby nie wpuścić? Tym bym się zupełnie nie przejmowała, ja ćwiczę w ogromnych Asicsach (serio ogromnych, ale to chyba bardziej ze względu na moją ogromną stopę...) i nikt się nie czepia :)
Wydają się fajne, ale nie jestem ekspertem :) Ja ze swojej strony mogę polecić raczej profesjonalne testy na bieżni - ja miałam okazję w sklepie biegowym i dowiedziałam się, że mam stopę pronującą (Twój but jest dla stóp neutralnych, jeśli masz stopę pronującą lub supinującą, to przy dłuższych dystansach kontuzje gwarantowane), a bez sensu wyrzucać kasę w błoto :) I pamiętaj, że but do biegania nie ma być piękny i fioletowy ;) ale odpowiednio pasować do stopy i zawsze musi być o rozmiar większy; powinien się dobrze trzymać na nodze, ale od palców do końca buta powinnaś mieć niecały centymetr wolnego miejsca (jeśli nie chcesz przypłacić czarnymi paznokciami, a niemało biegaczy się na to skarży przez zbyt ciasne obuwie sportowe...)
Reasumując - buty są fajne i jeśli planujesz pokonywać w nich krótkie dystanse (do 8 km) oraz wykonywać wszelkie ćwiczenia niebiegowe, to okej, ale jeśli nie tylko - to zwróciłabym uwagę na swoją stopę (pronacja, supinacja) i poradziła kogoś doświadczonego, bo ja znam się może trochę bardziej niż laicy, ale daleko mi do posiadania kopalni wiedzy :).
Obawiałam się, że skoro buty biegowe to może struktura podeszwy będzie jakoś niszczyć podłoże hali. :D Ale skoro normalnie w butach biegowych tam ćwiczysz, to tak jakby kamień spadł mi z serca, bo rodzice już zapowiedzieli, że nie dadzą kasy na oddzielne halowe. Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź, czytałam sporo o wyborze pierwszych butów i jestem o tyle biedna, że lewą stopę mam o ok. 1-1,5 cm większą od prawej. Zupełnie nie wiem, co z tym fantem zrobić. Zasuwałam po kafelkach w sklepie w tych butach i naprawdę, nie mam im nic do zarzucenia, wręcz nie mogę się nachwalić, bo zmuszają stopę do biegu ( nie wiem, jak to inaczej opisać). Ale mam jeszcze jedno pytanie. One lekko piszczały , nie wydaje mi się że na skutek tarcia o kafle, tylko same w sobie, ta amortyzacja jest taka. A więc czy to jest normalne? Bo biegając w plenerze pewnie by mi to nie przeszkadzało, ale znowu ta szkoła... Koleżanka twierdziła, że to dlatego, że są nowe, kolega bardziej doświadczony, że im tak zostanie, a więc zwracam się do ciebie! Rozsądź. :)
UsuńChciałam z siostrą zacząć biegać w tym roku, w zeszłym dziesiątki kilometrów pokonywałam na rowerze, teraz z racji zimy na stacjonarnym. Lubię jak mięśnie bolą, a one się już uodparniają na ten rodzaj treningu i muszę naprawdę się napracować, żeby je poczuć, więc pomyślałam o bieganiu. Poddaję w wątpliwość moją kondycję mimo wszystko i znalazłam plan treningowy na 5km myślę że to będzie wszystko, co mogę z siebie dać na razie. Chcę być totalnym amatorem, biegać dla zdrowia i (niestety) wyżycia się jakieś 3 razy w tygodniu, wyrobiwszy wcześniej kondycję i to tyle. Dlatego buty mają być dobre, ale nie najlepsze. :) Mam nadzieje, że zrozumiesz mój wywód.
UsuńJasne, kumam :)
UsuńNa pewno nie musisz kupować osobnych butów halowych, o to się nie martw. Gorsza sprawa z tym piszczeniem; znaczy o tyle gorsza, że nigdy się z czymś takim nie spotkałam i nie wiem czy tak zostanie, czy to źle etc. Myślę, że koleżance skojarzyło się to z tarciem gumy o podłoże, co ma miejsce przy nowych butach, ale skoro mówisz, że tak nie jest, to raczej to nie to, ale naprawdę nie mam pojęcia, co o tym sądzić... Wydaje mi się, że najlepiej będzie zapytać w sklepie, ale znając sprzedawców polecam sformułować pytanie mniej więcej tak: "Piszczenie, które słychać w podeszwie butów, wynika z ich nowości czy już taka ich natura? Nie będzie to w żaden sposób przeszkadzało czy lepiej wybrać jakiś innymodel?" z naciskiem na tę ostatnią część ;).
W każdym razie myślę, że poradzenie się sprzedawcy jest nieuniknione i najbardziej rozsądne - nawet jeśli byłabym bardzo wykształcona w tym kierunku, to dużo łatwiej osądzić jest komuś, kto stoi obok Ciebie i widzi jak stawiasz stopę, jak biegasz etc.
Rozumiem, że nie chcesz pokonywać długich dystansów i biegać tylko dla zdrowia oraz sylwetki, ale te 5 km z czasem (z doświadczenie wiem, że niewielkim :)) pewnie zamieni się w 10 km i nawet jeśli na tych 10 km pozostanie, to bieganie takigo dystansu 3 razy w tygodniu w nieodpowiednich butach nie jest najlepszym pomysłem.
Oczywiście super, że wybrałaś buty biegowe z amortyzacją, bo wielu jest takich, którzy biegają w tenisówkach, zwykłych butach treningowych bez amortyzacji lub zaawansowanych butach minimalistycznych przeznaczonych do krótkich dystanów. Totalna głupota :)
Dziękuję ci bardzo, wypytam sprzedawcę jak już będę w sklepie i ewentualnie się pochwalę, co też oni tam wywnioskowali jeśli chodzi o te skrzypy i piski. :D Jestem ci bardzo, bardzo, bardzo wdzięczna.
UsuńUtwór bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńA takie wytrawne placuszki to pyszny pomysł :)