niedziela, 27 stycznia 2013

~


Naleśniki z jajecznicą, pieprzem, gruszką i cynamonem.
Crepes with scrambled eggs, pepper, pear and cinnamon.

Obiecałam naleśniki, oto i naleśniki ;)
Ostatnio w szkole mówiłam koledze (który, de facto, jest fanem mojego jedzonka) o naleśnikach z jajecznicą i jabłkiem.
M: Spoko.
Ja: Wiem, że spoko. Dobre jest takie połączenie.
M: Ale że... że razem?
Ja: Nooo, jajecznica z pokrojonym jabłkiem.
M: (spojrzenie pełne pogardy) AHA.

Wczoraj w końcu oddałam do biblioteki przetrzymane książki (i zapłaciłam grzywnę, by potem udać się do księgarni i kupić w promocji dwie kolejne za niewiele więcej...), a wypożyczyłam znaną i lubianą klasykę - Christie. Lubicie czy wolicie coś mniej... typowego? A jak lubicie, to panna Marple czy Poirot? Dla mnie zdecydowanie ten drugi :) 

PS Dziękuję za wczorajsze propozycje na tort, jednak postawiłam na coś bardziej oryginalnego - nic z wymienionych w komentarzach :). Obiecuję, że się pochwalę, jednak wczoraj niepewne zrobiło się, czy tort w ogóle mam robić na poniedziałek...

29 komentarzy:

  1. Hej, jestem ogromną fanka Agathy Christie (moj tata kupił wszystkie książki Agathy Christie więc nie musiałam kupować!)
    Przeczytałam wszystkie kilka razy, filmy na dvd obejrzałam wszystkie (sprowadzałam z Anglii ostatnie), nawet po angielsku kilka przeczytałam. Zdecydowanie Poirot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Ale świetnie, ja aż taką fanką (jeszcze :)) nie jestem, ale zazdroszczę takiej kolekcji.
      Pewnie nie masz jednej ulubionej powieści? :)

      Usuń
    2. Najlepsza: "Dziesięciu Małych Murzynków" oraz "Tajemnicza Historia w Styles"- pierwsza z udziałem Poirot. Ale każda jest świetna:) Niestety Panna Marple nie za bardzo mi przypadła do gustu

      Usuń
    3. Chyba czytałam historię w Styles kilka lat temu, a Murzynków miałam wczoraj w ręce, ale uznałam, że skoro chcę wrócić do Christie, to z Poirotem, a tam go nie ma :D
      Też nie przepadam za Marple, nie tyle, że jest mi obojętna, po prostu nie przepadam i niechętnie czytam książki z nią. Wypożyczyłam teraz jedną ("Morderstwo odbędzie się..."), zobaczymy :)

      Usuń
  2. Agaty Christie czytałam 'i nie było już nikogo' i jest super! ;D
    a naleśniki wyglądają pysznie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż wstyd się przyznać, ale nie słyszałam nigdy o Christie..
    Gdyby ktoś mi powiedział, że je jajecznicę z jabłkiem to również uznałabym to za dość nadzwyczajne połączenie, ale widząc to takie wydanie na zdjęciu to okazuje się, że wygląda to zupełnie inaczej niż bym sobie to mogła wyobrazić, a smakuje z całą pewnością jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo Agata Christie , zaczęłam kiedyś czytać i coś mi przerwało i do niej nie wróciłam. Dzięki za przypomnienie. :))
    Połączenie ciekawe, muszę przestać ograniczać się do jajecznicy tylko z cebulką i zrobić krok do przodu :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra połączenie, ale nie wiem czy odważyłabym się zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejecznica z jabłkami już zaliczona.
    Ale do tego naleśniki? Kolejne wyzwanie? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawaj, smakują świetnie! Trochę mało oryginalnie z mojej strony, bo ostatnio wrzucałam gofry z jajecznicą i jabłkami (http://inspiracjenasniadanie.blogspot.com/2013/01/blog-post_12.html), dlatego tu jabłko podmieniłam na gruszkę ;)

      Usuń
  7. Ciekawe połączenie smaków ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. ja bym się chyba nie odważyła na takie połączenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie Agatha ne odpowiada, oprócz "10 Murzynków", czyli "Nie było już nikogo", ewentualnie "Orient Express". Nie moje klimaty...

    Za to naleśniki to jak najbardziej moje klimaty! W połączeniu z jajecznicą co prawda pozostają mi nieznane, ale nie czuję i nie widzę w tym nic niestosownego:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jajecznica na słodko jest spoko :D z nalesnikami jeszcze nie jadłam, ale wszystko jest do zrobienia :D

    OdpowiedzUsuń
  11. fajne naleśnikowe danie , coś pysznego !

    OdpowiedzUsuń
  12. trzeba będzie kiedyś spróbować takiej ciekawej wersji :D

    OdpowiedzUsuń
  13. lubię słodką jajecznicę :) a Christie uwielbiam i też wole Poirota niż pannę Marple :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda bardzo smacznie, intrygujesz tymi na wpół wytrawnymi, na wpół słodkimi śniadaniami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie próbowałam nigdy naleśników z takimi dodatkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odważyłabym się na takie naleśniki :) Wyglądają niezwykle smakowicie!
    Jaki nie zrobisz, na pewno wyjdzie wspaniały ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie słyszałam o takim połączeniu, ale koniecznie muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Poirot najlepszy :D Ja miałam manię na Christie w gimnazjum jakoś, czytałam książkę za książką.

    OdpowiedzUsuń
  19. jajecznicy na slodko nie jadlam, ale czemu nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. hej! mam pytanie a'propos śniadania:) czy jabłka dajesz na patelnię żeby nabrały aromatu jajecznicy tudzież jajecznica jabłkowego, czy dopiero na talerz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam pod śniadaniem historię o jajecznicy z jabłkiem i wszyscy piszą o jabłku, a to gruszka ;) Ale mniejsza z tym.
      Gruszkę daję prosto na talerz, jabłko na kilka sekund na patelnię, bo jest twardsze; celem jest zmiękczenie owocu, a nie przejście smaków :)

      Usuń
    2. ps. zrobiłam dziś wersję z jabłkiem. pyyszna! :D
      dziękuję za inspirację ;)

      Usuń
  21. tak, wiem że to gruszka, ale mi właśnie o jabłko chodziło, bo gruszki nie posiadam aktualnie w domu :)
    dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  22. hej :) przeglądam Twojego bloga regularnie i widzę, że często jadasz naleśniki pełnoziarniste. Podzieliłabyś się przepisem na małą porcję naleśników 3/4 ? Nie lubię marnować ciasta, a świeżo pieczone w małych porcjach zawsze lepsze. Orientujesz się ile kcal ma jeden naleśnik :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3/4 (trzy czwarte)? Czy 3-4? ;)
      Ja robię zawsze z tej samej ilości składników:
      - 1/2 szklanki mąki
      - jajko
      - 1/2 szklanki mleka + trochę do dolania, jeśli ciasto wyjdzie za gęste
      - szczypta proszku do pieczenia
      Miksuję i smażę na rozgrzanym teflonie.

      Kaloryczność jednego zależy od tego, ile wyjdzie, bo czasem robię 6 o śr. 15 cm, czasem trzy o śr. 20, a czasem dwa 28-centymetrowe.

      Usuń

Zostaw ślad po sobie, będzie mi bardzo miło. :)
Anonimowych użytkowników proszę jednak o podpisywanie się.
Uprzedzam też, że komentarze są moderowane, a te obraźliwe nie będą akceptowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...